Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd z siebie zadowolony

Treść

Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapewniała wczoraj posłów, że nie ma niebezpieczeństwa straty jakichkolwiek środków unijnych. Poinformowała posłów, jak przebiega proces wykorzystywania przez Polskę środków z unijnych funduszy.

- Od września zeszłego roku mamy do czynienia z dynamiką niezwykłą, jeśli chodzi o przyrost zarówno wniosków, zawieranych umów, jak i wypływu środków - tłumaczyła w Sejmie minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. Z pracy swojego resortu jest zadowolona. - Przy takiej kwocie pieniędzy, przy takiej masie programów i liczbie instytucji uczestniczących w systemie to jest naprawdę tempo, którego życzyłabym każdemu krajowi europejskiemu - mówiła Bieńkowska.
Poinformowała, że cały czas trwają prace nad rozwiązaniami ułatwiającymi beneficjentom pozyskanie środków dotyczące m.in. skrócenia procesu wnioskowania czy też zredukowania liczby powodów, z których można wniosek odrzucić. Bieńkowska przypomniała, że od lutego przedsiębiorcy mogą ubiegać się o zaliczki na realizację swoich projektów. Jak wyjaśniała, po rozliczeniu 20 proc. zaliczki mają oni prawo otrzymać kolejną transzę środków.
Minister zapewniała, że do Komisji Europejskiej na bieżąco wysyłane są gotowe duże projekty. Do KE trafiło ich 14, a do końca roku będzie skierowanych 80. Według Bieńkowskiej, przy realizacji takich projektów możemy korzystać z uproszczonej procedury pozyskiwania na nie pieniędzy. W ramach antykryzysowej propozycji KE składanie wniosków o płatność jest możliwe w momencie wysłania danego projektu do Komisji.
Tak łaskawie jak rząd siebie stanu wykorzystania unijnych funduszy za czasów rządów Donalda Tuska nie ocenia opozycja. Zdaniem byłej minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej, wykorzystanie pieniędzy z UE idzie rządowi zbyt wolno. Gęsicka zwracała uwagę, że przy takim tempie działania nie ma możliwości wykonania planu wydatkowania, który przyjął rząd.
AKW
"Nasz Dziennik" 2009-03-06

Autor: wa