Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rząd załatwia pakt w koalicji

Treść

Sejmowe komisje: Spraw Zagranicznych i do spraw Unii Europejskiej, negatywnie zarekomendowały Sejmowi uchwałę w sprawie trybu wyrażenia zgody przez parlament na ratyfikację paktu fiskalnego większością dwóch trzecich głosów. Za akceptacją paktu zwykłą większością głosów optuje rząd Donalda Tuska.

Rządząca koalicja chce przeforsować ratyfikację unijnego paktu fiskalnego zwykłą większością głosów w parlamencie. W takim przypadku rządzący mogliby sprawę akceptacji paktu, który praktycznie jest zmianą unijnego traktatu, załatwić głosami swoich partii. Gdyby parlament głosował zgodę na ratyfikację większością dwóch trzecich głosów - tak np. wyrażał zgodę na ratyfikację traktatu lizbońskiego - dla "tak" na rzecz paktu fiskalnego należałoby zdobyć szerokie porozumienie polityczne, a za ratyfikacją musiałaby się opowiedzieć przynajmniej część posłów Prawa i Sprawiedliwości. Większości dwóch trzecich głosów przy obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów i senatorów wymaga Konstytucja w przypadku wyrażenia przez parlament zgody na ratyfikację umowy międzynarodowej, jeśli na podstawie tej umowy Polska przekazuje organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej. Jeśli przeniesienia takich kompetencji nie ma, wystarczy zgoda na ratyfikację wyrażona przez parlament zwykłą większością. W tym przypadku nie jest jednak wykluczone również przyjęcie trybu większości dwóch trzecich.
Pod projektem uchwały w sprawie trybu głosowania zgody na ratyfikację paktu - negatywnie zaopiniowanej przez sejmowe komisje: Spraw Zagranicznych i do spraw Unii Europejskiej - podpisali się posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Poseł PiS Krzysztof Szczerski wnosił, również bezskutecznie, by szczegółową dyskusję nad trybem głosowania przenieść na plenarne posiedzenie Sejmu. Szczerski uzasadniał, aby ze względu na precedensowy charakter sprawy i szczególną jej wagę wybrać "najwyższą formę ratyfikacji" - większością dwóch trzecich głosów. Zaznaczył, iż na podstawie paktu fiskalnego faktycznie w Europie tworzy się nową instytucję - Europejski Mechanizm Stabilności, której członkowie strefy euro przekazują część kompetencji swoich państw m.in. dotyczących kształtu krajowych budżetów. Szczerski zaznaczył, iż choć Polska do strefy euro nie należy, to zgodnie z unijnym traktatem zobowiązała się do niej przystąpić. Jeśli przeniesienie kompetencji państwa na rzecz organizacji międzynarodowej - na podstawie ratyfikowanego paktu fiskalnego - miałoby nastąpić dopiero po przystąpieniu naszego kraju do strefy euro, wtedy już o jakiejkolwiek powtórce z ratyfikacji i głosowaniu jej większością dwóch trzecich głosów nie byłoby mowy.
Wiceminister spraw zagranicznych Maciej Szpunar przyznał, iż są wątpliwości prawne co do sposobu ratyfikacji paktu. Zwrócił jednak uwagę, iż w opiniach prawnych nie ma zaznaczonych kompetencji, które w wyniku polskiej zgody na pakt fiskalny byłyby przekazane instytucji międzynarodowej - co wymagałoby trybu ratyfikacji większością dwóch trzecich głosów. Oficjalna propaganda rządu Donalda Tuska mówi, iż zgadzając się na pakt fiskalny, żadnych kompetencji państwa nie przenosimy - tak wyrażał się m.in. minister finansów Jacek Rostowski, więc pakt można - według rządu - zaakceptować zwykłą większością.

Artur Kowalski

Nasz Dziennik Piątek, 27 kwietnia 2012, Nr 99 (4334)

Autor: au