Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Rzecznik interweniuje

Treść

Rzecznik praw dziecka Ewa Sowińska w tym tygodniu skieruje na ręce wicemarszałka województwa łódzkiego Stanisława Olasa pismo - protest w sprawie cichej likwidacji dawnego szpitala im. Korczaka. Jej zdaniem, to karygodne, że zarząd nie szanuje woli ofiarodawcy - łódzkiego fabrykanta, który przekazał szpital sto lat temu łódzkim dzieciom "po wsze czasy". Tymczasem lekarze Korczaka mają już oficjalnie wpisane w grafik, że przyjęcia pacjentów odbywają się do 20 lutego. W marcu chirurgia znajdzie się już najprawdopodobniej w szpitalu im. Kopernika. Pracownicy szpitala dziecięcego robią wszystko, by do tego nie dopuścić. Trwają rozmowy nad przejęciem placówki przez miasto. - Jak można nie uszanować ludzkiej woli - pyta Ewa Sowińska, rzecznik praw dziecka. Według niej, zapis z darowizny sprzed stu lat, że "placówka ma służyć łódzkim biednym dzieciom po wsze czasy", powinien być aktualny i nadal obowiązywać. - To nieprawda, że w szpitalu są złe warunki - podkreśla Sowińska. Dlatego zamierza skierować ostry protest do wicemarszałka Stanisława Olasa, odpowiedzialnego za służbę zdrowia, który za taką "złą" restrukturyzację szpitala jest odpowiedzialny. - Placówka była miejscem, gdzie w razie choroby, jakiegoś wypadku biegło się z dzieckiem - mówi Sowińska. - Sama wiele razy ze wszelkimi złamaniami czy urazami moich dzieci jeździłam do Korczaka - dodaje. Tymczasem w grafikach lekarzy szpitala pediatrycznego znajduje się wpis o przyjmowaniu do 20 lutego pacjentów planowych - potem praca będzie powoli wygasać. - Nie możemy dopuścić, by zabrali nam chirurgię - mówią lekarze z innych oddziałów. - Wtedy funkcjonowanie innych oddziałów stanie pod znakiem zapytania - dodają. Oficjalne powody likwidacji szpitala to zły stan techniczny budynków, w których się znajduje. - Jeśli już tak bardzo chcą remontować, to można by nas przenieść do innego pawilonu - mówi Joanna Kozłowska, chirurg Korczaka. - Wolne i wyremontowane stoją bowiem pawilony po neurologii czy okulistyce, nie trzeba nas od razu "zabierać" do innego szpitala - podkreśla. Lekarze z Korczaka alarmują - tak naprawdę tylko 24 łóżka chirurgii trafią do Kopernika - reszta - a w obecnej chwili jest 136 miejsc, zostanie wcześniej czy później zlikwidowana. Wczoraj w ośrodku pediatrycznym Korczaka w Łodzi zajętych było 87 łóżek. Według wypowiedzi specjalistów pediatrów, 50-60-procentowe wykorzystanie łóżek to nie jest powód do likwidacji szpitala. - Jest bowiem rezerwa, która powinna być w razie epidemii grypy czy innych sezonowych chorób dziecięcych - podkreślali. A w Korczaku są dni, kiedy na niektórych oddziałach brakuje wolnych miejsc. Anna Skopinska, "Nasz Dziennik" 2007-01-30

Autor: ea