S. Horbaczewski: Dzisiaj rząd betonuje biedę
Treść
W propagandzie mamy do czynienia z takim spojrzeniem, że Polska się rozwija. To jest oficjalna propaganda rządu, że jesteśmy potęgą, z którą świat się już musi liczyć. Jedna rzecz to jest tworzenie takiego wrażenia, a druga rzecz to realna rzeczywistość, dochód rozporządzalny, z którym przeciętne gospodarstwo domowe ma do czynienia. Przede wszystkim rząd powinien zacząć się już dzisiaj zastanawiać, gdzie oszczędzać, co i w jakim kierunku zrobić, żeby ludzie byli jeszcze bardziej w Polsce przedsiębiorczy. Tak naprawdę dzisiaj rząd – ja bym zaryzykował twierdzenie – betonuje biedę. Uniemożliwia wręcz ludziom wyrwanie się z biedy, bo powinien położyć jednoznacznie większy nacisk na umożliwienie swobody działalności gospodarczej – ocenił Sławomir Horbaczewski, ekonomista, we wtorkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.
Premier Donald Tusk w październiku formułował tezy, że Polska przegoniła Japonię, jeśli chodzi o dochód narodowy per capita. Z kolei rządowy projekt budżetu na przyszły rok zakłada rekordowe wydatki. Mateusz Morawiecki, były premier, w budżetowym podsumowaniu 2025 roku wskazał na fatalne skutki polityki fiskalnej rządu Donalda Tuska.
Sławomir Horbaczewski na antenie Radia Maryja również dokonał podsumowania w kontekście gospodarczo-ekonomicznym kończącego się już 2025 roku.
– Co innego jest w propagandzie głoszone, a co innego jest realną rzeczywistością. W propagandzie mamy do czynienia z takim spojrzeniem, że Polska się rozwija. To jest oficjalna propaganda rządu, że jesteśmy potęgą, z którą świat się już musi liczyć. (…) Pan premier mówi wprost, że specjaliści podają, że jest wspaniale, że jest coraz lepiej – jesteśmy właśnie w pierwszej dwudziestce. (…) Jedna rzecz to jest tworzenie takiego wrażenia, a druga rzecz to realna rzeczywistość, dochód rozporządzalny, z którym przeciętne gospodarstwo domowe ma do czynienia. Dzisiaj już zarówno matka, jak i ojciec muszą pracować, aby utrzymać rodzinę. To nie jest tak, że jedno z rodziców pracuje, a drugie może zajmować się tylko i wyłącznie gospodarstwem domowym. Obciążenia są coraz większe. (…) Rząd nawet nie zauważa, że przecież przeciętny Polak to jest bardzo dobry przedsiębiorca. Trzeba mu umożliwić funkcjonowanie w przedsiębiorczości. Trzeba mu umożliwić, aby był przedsiębiorcą. Tymczasem większość ludzi w Polsce już nie ogarnia wzrostu przepisów – ocenił ekonomista.
Rządowy projekt budżetu na 2026 rok zakłada, że wydatki naszego kraju wyniosą prawie 919 miliardów złotych, dochody – ponad 647 miliardów, a deficyt sięgnie niemal 272 miliardów złotych.
– Zadłużenie jest takie duże i tak drogie, że przykładowo mamy dzisiaj odsetki od długu w budżecie państwa, które w 2026 roku zdecydowanie przekroczą 90 miliardów złotych, włącznie z jakimikolwiek innymi obciążeniami odsetkowymi, które też możemy zaliczyć do kosztów długu zadłużenia. One już osiągną zdecydowanie powyżej 110 miliardów złotych. (…) To tyle, ile jest planowane z wpływów z podatku od dochodów – z podatku od dochodów osób fizycznych i z podatku od dochodów korporacji. Koszt zadłużenia to jest to, co Skarb Państwa pozyskuje z podatków od dochodów i tzw. podatków dochodowych. Mamy też do czynienia oczywiście z tzw. podatkami ukrytymi, chociażby podatki akcyzowe. Łącznie podatki akcyzowe i podatki od gier to jest też tyle, co nas będzie kosztowało w przyszłym roku zadłużenie. To nie jest dobra sytuacja. Mamy terminy zapadalności długu zdecydowanie krótsze niż przeciętne w Unii Europejskiej. To oznacza, że oczywiście jesteśmy bardziej uzależnieni – wskazywał Sławomir Horbaczewski.
Zdaniem gościa „Aktualności dnia” zaplanowane w ustawie budżetowej wydatki naszego kraju będą w rzeczywistości zdecydowanie wyższe.
– Jak nie wiemy, skąd coś finansować, to rząd mówi: „Okej, zwiększmy zadłużenie”. Przede wszystkim rząd powinien zacząć się już dzisiaj zastanawiać, gdzie oszczędzać, co i w jakim kierunku zrobić, żeby ludzie byli jeszcze bardziej w Polsce przedsiębiorczy, by drobni przedsiębiorcy – stolarz, fryzjer, taksówkarz, krawcowa – mieli swobodę działalności gospodarczej, by mieli mniej przepisów, niż dzisiaj mają. (…) Rząd też nie spełnia swoich obietnic. Kwota wolna od podatku miała być przecież podwyższona. To była jedna z najsilniejszych obietnic wyborczych. Bardzo wielu ludzi uwierzyło w to i zagłosowało. A tymczasem w dalszym ciągu zwykli ludzie są po prostu gnębieni, bo nie zwiększono im kwoty wolnej od podatków. Rozmawialiśmy w Polsce całkiem niedawno o tym, również w Radiu Maryja, że bardzo wiele Wigilii odbyło się na kredyt, odbyło się z pożyczek. Dlaczego? Jak to jest możliwe, żeby gospodarstwo domowe w Polsce nie mogło sobie pozwolić na Wigilię? – zastanawiał się rozmówca Radia Maryja.
Sławomir Horbaczewski podkreślał, że obecna sytuacja gospodarczo-ekonomiczna jest trudna, a rząd nie robi nic, aby zapobiegać jej pogarszaniu.
– Tak naprawdę dzisiaj rząd – ja bym zaryzykował twierdzenie – betonuje biedę. Uniemożliwia wręcz ludziom wyrwanie się z biedy, bo powinien położyć jednoznacznie większy nacisk na umożliwienie swobody działalności gospodarczej. To, co działo się do 2023 roku, rzeczywiście wysiłki rządu szły w tym kierunku, żeby ludzi pobudzić. Różnego rodzaju programy prospołeczne miały inkluzywnie włączyć ludzi do gospodarki. Dzisiaj propaganda swoją drogą, a rzeczywistość niestety swoją drogą. Także bym był bardzo ostrożny z tym, co mówi premier, z bardzo dużym dystansem bym do tego podchodził – zwracał uwagę gość „Aktualności dnia”.
Całą rozmowę ze Sławomirem Horbaczewskim można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl
źródło: radiomaryja.pl, 30 grudnia 2025
Autor: dj