Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Salsa - lekarstwem na smutek

Treść

Ponad setka sądeczan wzięła udział w warsztatach tanecznych. Naukę salsy prowadzili Izabela i Jose Torres. Na pokaz przyszli tancerze z klubu Axis, a także miłośnicy kubańskich rytmów. Natomiast wieczorem salsa ogarnęła salę "Sokoła". Kto nie był, niech żałuje. To trzeba przeżyć, tego się nie da opowiedzieć.

- Salsa to nie jest zwykły taniec, to coś więcej - mówił Jose Torres, perkusista. - Na Kubie to również sposób na życie. Kiedy mężczyzna wraca nad ranem do domu, żona pyta go dlaczego tak późno wrócił, odpowiada: "Ja jeszcze nie wróciłem, przyszedłem tylko po gitarę". W tańcu partner cały czas prowadzi tancerkę, ale w taki sposób, aby mieć ją wciąż przed sobą, by ją widzieć. Salsa jest tańcem oddającym więź pomiędzy kobietą i mężczyzną. Dlatego ruchy są na pozór leniwe, ale za to bardzo delikatne i nieco erotyczne. Nie ma gwałtownych obrotów. To ma być zespolenie tancerzy.

- W salsie nie ma ustalonych ruchów, czy elementów - dodaje Izabela Torres. - Jest kilka kroków, a reszta to inicjatywa mężczyzny. Czyli tak, jak w życiu.

(JEC)

"Dziennik Polski" 2005-09-27

Autor: mj