Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Samotny lider

Treść

Kolejarz zrobił to, co do niego należało: wygrał na niełatwym terenie w Świdniku, dzięki czemu umocnił się na pozycji lidera rozgrywek grupy czwartej trzeciej ligi. Mało tego: dzięki remisowi Hetmana Zamość z Górnikiem Łęczna, jego przewaga nad dalszymi w kolejności Przebojem Wolbrom i wspomnianym Hetmanem urosła do trzech punktów. A to już zupełnie niezła zaliczka. Trener Mirosław Hajdo, bardzo zadowolony oczywiście z wyniku, nie krył po meczu, że nadal pracował będzie nad poprawą jakości gry swoich podopiecznych. - Drużyna nie jest jeszcze na sto procent zgrana - przekonywał szkoleniowiec. - Wiem, że wciąż tkwią w niej nie do końca wykorzystane możliwości. Już moja głowa w tym, by je jak najszybciej uzewnętrznić. W Stróżach nie zachłyśnięto się liderowaniem. Wiceprezes klubu senator Stanisław Kogut przypomina, że nie skończyła się przecież jeszcze runda jesienna i że przed drużynami spotkania rewanżowe. - Staram się tonować hurraoptymistyczne nastroje - zaznaczył senator. - Tu i ówdzie słyszy się głosy, że pierwsza liga jest już tylko na wyciągnięcie ręki. A to daleka, daleka perspektywa. Na razie koncentrujemy się na każdym kolejnym spotkaniu. Oczywiście szalenie ucieszyła mnie wygrana w Świdniku. Tym bardziej, że gospodarze podobno gryźli trawę. Taka już nasza dola, że wszyscy rywale do meczu z nami dodatkowo się mobilizują. Ale to dobrze, niech się boją Kolejarza. Jestem przekonany, że trener Mirosław Hajdo znajdzie na przeciwników właściwą receptę. To wyśmienity fachowiec. Zatrudnienie go okazało się "strzałem w dziesiątkę do potęgi entej" (wiernie zacytowane słowa Stanisława Koguta - przyp. d. w.). Senator nie omieszkał nawiązać do Sandecji, innego trzecioligowca z naszego regionu. - Naprawdę z zadowoleniem przyjąłem remis sądeczan z Wisłoką - zapewnił. - Najważniejsze, że passa porażek została przełamana. Wierzę, że pod ręką trenera Jarosława Araszkiewicza jego podopieczni odzyskają dyspozycję z początku sezonu i że wraz z nami nadawać będą ton trzecioligowej rywalizacji. Nie byłem na derbach, ale słyszałem, że przybyli z Nowego Sącza kibice zachowywali się wzorowo. I o to chodzi! Marzy mi się, byśmy zakopali topór wojenny i współpracowali ze sobą. Płyniemy w końcu na tej samej, regionalnej łódce. Wracając do spotkania z Avią, Stanisław Kogut podkreślił świetną postawę strzelca obydwu goli dla gości Tomasza Księżyca. - To profesjonalista w każdym calu - podkreślił parlamentarzysta. - Pracowitości i dyscypliny powinni się od niego uczyć młodzi piłkarze. Przed Kolejarzem spotkanie z Ładą Biłogoraj, zatem z pozornie łatwiejszym rywalem. Wiceprezes liczy na kolejne zwycięstwo. - Przyjęło się przekonanie, że nasze boisko jest małe i sprzyja drużynom broniącym się - mówił Stanisław Kogut. - To mit. Obecnie płyta ma już rozmiary 106 na 68 metrów i jest jednakowa dla obydwu rywalizujących ze sobą drużyn. Że sprzyja zespołom broniącym się? To ja się pytam: dlaczego nie udało się nam dowieźć do końca zawodów prowadzenia w meczach z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Wisłoką Dębica? To przecież wówczas my broniliśmy wyniku. Trzeba po prostu grać na pełnię swych możliwości. Efekty muszą być widoczne. Mecz Kolejarza z Ładą Biłgoraj odbędzie się w Stróżach w niedzielę, 14 października o godz. 15. (DW) Kolejarz pod lupą Noty dla graczy Kolejarza za ich zwycięski mecz z Avią Świdnik wystawia trener Mirosław Hajdo: Pyskaty 7, A. Basta 6, Księżyc 8, Prokop 6, Drąg 6, D. Basta 6, Sierant 6, Stefanik 6, Wieczorek 7, Bałuszyński 5, Dudziński 5. Wystąpili ponadto Giesa, Haftkowski, Kalinowski i Armatys, za krótko przebywali jednak na boisku, by mogli zostać poddani ocenie. "Dziennik Polski" 2007-10-09

Autor: wa