Seryjne korki. Mszana Dolna.
Treść
Godzinne opóźnienia W weekend, żeby przejechać przez Mszanę Dolną, trzeba było stać ponad godzinę w siedmiokilometrowym korku. Takie sytuacje zdarzają się tam coraz częściej. W ostatni weekend ruch był dodatkowo wzmożony, bo wiele osób wracało z ferii. - Mam tego dość - mówi mieszkaniec Kasiny Wielkiej. - Jak mam się wybrać na zakupy, to zastanawiam się, czy nie jechać do Krakowa albo Limanowej. Jest dalej, ale na pewno szybciej - mówi. Ruch w Mszanie Dolnej zwalnia sygnalizator świetlny na skrzyżowaniu ulicy Józefa Piłsudskiego i Władysława Orkana. Pomimo tego, że został przeprogramowany i czas dla jadących od strony Limanowej wydłużył się, to przy takim natężeniu ruchu korki są tam nieuniknione. Kierowcy uważają, że najlepszym rozwiązaniem byłoby jego wyłączenie. Policja nie może jednak tego zrobić, bo w razie wypadku odpowiedzialność spadłaby na funkcjonariuszy. Na czas weekendowych mszańskich korków radzimy kierowcom jadącym od strony Limanowej, by skręcili w Dobrej na Jurków, stamtąd jechali przez Łostówkę na Mszanę. Od tamtej strony przejeżdża się centrum miasta bez problemu. (TOP), "Dziennik Polski" 2007-02-12
Autor: ea