Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sesja ugrzęzła w interpelacjach

Treść

Wczorajsza Sesja Rady Miejskiej Nowego Sącza, rozpoczęta o godz. 13, miała swoją pierwszą przerwę o godz. 16 po serii pytań, petycji, apeli, interpelacji i uwag oraz luźnych wniosków. Omawianie merytorycznych punktów rozpoczęto więc już, gdy na ulicach zapalały się pierwsze lampy, co wróżyło kolejną nasiadówkę do północy.

Podczas niekończących się wędrówek na mównicę, prezydent Józef Antoni Wiktor zauważył pod wąsem, że to już chyba druga tura wystąpień tych samych osób, a radna Teresa Cabała słusznie zwróciła uwagę, by przewodniczący Jacek Chronowski przypomniał szacownemu zgromadzeniu, co to właściwie jest interpelacja, bo to dość precyzyjne przecież pojęcie rozciągano wczoraj jak gumę od majtek.

Niedawnym, nienajlepszym chyba obyczajem jest wyżywanie się na prezydenckim sprawozdaniu z jego działalności między sesjami. Po raporcie, co robili on i urzędnicy, zaczyna się już na początku sesji wałkowanie kolejnych punktów, wygrzebywanie co smaczniejszych kąsków z podanego dania, choć wiadomo, że za moment będą interpelacje, podczas których każdy radny chce mieć swoje pięć minut dla reporterów. Tak było i wczoraj. Trudno więc solidnie i po porządku zreferować wystąpienia.

Generalnie stwierdzić należy, że jesień już blisko, bo radni gremialnie upatrzyli sobie temat budowy dróg, ich reperacji i oświetlenia. Mówili o tym Józef Hojnor (remont ul. Halnej), Elżbieta Chowaniec (budowa ul. Gajowej), Robert Sobol (osłona lamp na osiedlu Przydworcowe i Szujskiego), Artur Czernecki (lampy przy ul. Jamnickiej), Józef Bocheński (oświetlenie ul. Grabowej i Librantowskiej), Teresa Cabała (przebudowa ul. Ruczaj i słynny już remont ul. Węgierskiej), Maciej Kurp (przystosowanie ulic dla rowerów), Marek Oleniacz (poszerzenie ul. Bora-Komorowskiego).

Na koniec tej męczącej wyliczanki coś na sportowe rozluźnienie. Radny Józef Hojnor zaproponował, by brązowej medalistce w boksie Beacie Małek dać 10 tys. zł, co porównując z wcześniejszą propozycją ofiarowania jej dresu za dwie i pół stówy, zrobiło wrażenie. Gdy się zsumuje tę propozycję z wcześniejszą, nadania honorowego obywatela miasta Jakubowi Měllerowi zamiast tarczy herbowej, radny Hojnor wychodzi na tego w Radzie, który lubi iść na całość. Może to jest jakiś pomysł, przynajmniej na popularność.

Najważniejsze punkty obrad, między innymi losy klubu Sandecja, przykrył mrok nocy.

(WCH)

"Dziennik Polski" 2005-10-12

Autor: ab