Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Skarb edukacji domowej

Treść

Zdjęcie: Mateusz Marek/ Nasz Dziennik

Fundacja Maximilianum ma na celu wspieranie rodziców w procesie wychowania i nauczania domowego. Uważamy, że wychowanie domowe jest sposobem na wykształcenie mądrzejszych dzieci oraz lepiej wychowanych. To nie paradoks, że niesystematyczne i improwizowane codziennością działania rodziców przynoszą lepsze rezultaty niż systemowe kształcenie szkolne. Świadczy o tym nie tylko historia, którą tworzyli ludzie wychowani i nauczani w domu, ale i rezultaty domowego wychowania osiągane współcześnie w innych krajach.

U nas takie wyniki można znaleźć w pracy napisanej przez pioniera edukacji domowej w Polsce, profesora Marka Budajczaka. Przytacza on wyniki amerykańskich badań nad skutecznością edukacji domowej. Wyniki te mają duży walor obiektywności, ponieważ były prowadzone przez społecznie znaczące instytucje badawcze w okresie ostatnich trzydziestu lat na dużej liczbie uczestników domowego nauczania. We wszystkich testach dzieci uczone w domu przewyższają wyniki osiągane przez dzieci w szkołach, i to znacznie – o 25 proc., o 40 proc., o 50 proc., w zależności, jakie kompetencje są badane. Prawie jedna czwarta wszystkich uczniów edukacji domowej wyprzedziła swoich rówieśników w nauce o rok lub więcej.

Same plusy

Dzieci kształcone w domu są bardziej samodzielne i bardziej zaciekawione wiedzą i światem. Są nastawione na samodzielne poszukiwania i pytania. Prowadzą życie społeczne i korzystają z wielu propozycji organizacyjnych. Po prostu mają czas poza szkołą. Są przyzwyczajone do bycia z osobami w różnym wieku i różnych profesji. Są nieoportunistyczne, ponieważ rodzice prowadzący edukację domową są silnie zmotywowani i nonkonformistyczni, co jest przekazywane dzieciom. Dzieci korzystające z edukacji domowej są niezależne, mają charakter zindywidualizowany, są zdolne do przywództwa, mają wysokie poczucie własnej wartości. Wyniki edukacji domowej zależą od czasu nauki w domu. Już po dwóch latach dzieci uczone w domu osiągają wyniki wyższe od rówieśników. Młodzież kończąca nauczanie domowe jest silnie motywowana, emocjonalnie i społecznie dojrzała, samodzielna w myśleniu.

Dlatego właśnie edukacja domowa jest wychowaniem personalistycznym, bo jest wychowaniem czynionym przez rodziców, którzy doskonalą się w mądrości, aby w zaufaniu i życzliwości wprowadzać dziecko w świat. Dla dziecka nie ma mądrzejszych osób niż mama i tata.

Edukacja domowa ma swój styl, jest silnie zindywidualizowana, bo każde dziecko stawia inne wymagania, ale też każda rodzina inaczej przeżywa dzień. A to jest coś znacznie wartościowszego niż szkoła. Patrząc na małe dzieci, które mają iść do szkoły, widzimy, że są one rozwinięte i bardzo zaciekawione światem, bardzo pojętne i mają dosyć dobry zasób słów. Idą do szkoły i w szkole przez dwa lata nie mogą się nauczyć czytać i pisać, bo nie wolno, bo są zdjęte ze ścian literki w przedszkolu czy w zerówce.

Wyniki edukacji domowej zależą oczywiście od czasu nauki w domu. Efektywność edukacji domowej wynika z wysiłku wkładanego przez rodziców i ich umiejętności odróżniania tego, co ważne, od tego, co nieważne, tego, co prawdziwe, od tego, co nieprawdziwe, tego, co normalne, od tego, co nienormalne. Amerykańskie badania pokazują, że na wyniki edukacji domowej nie wpływają uprawnienia nauczycielskie rodziców, ani wykształcenie rodziców, ani status ekonomiczny. W Stanach Zjednoczonych absolwenci wychowania domowego są najbardziej poszukiwani przez wyż- sze uczelnie, dlatego że oni są najbardziej samodzielni, najbardziej przystosowani do życia naukowego czy studenckiego. Taka ciekawostka: w roku akademickim 1999/2000 zbadano 5600 absolwentów szkół domowych na progu kariery akademickiej. Średnia punktów w teście słownym dla tej grupy wynosiła 568, dla ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych 500.

Bóg nam pomaga

Szukając głębszej i poważniejszej argumentacji potwierdzającej skuteczność domowej nauki trzeba zauważyć, że małżeństwo pomiędzy osobami ochrzczonymi jest sakramentem. A to oznacza, że Bóg wyposaża małżonków we wszystkie łaski potrzebne do wypełnienia obowiązków rodzinnych. Wystarczy pogłębiać relację wiary z Bogiem, trwać w świętej nadziei, która wyznacza cel ludzkich działań, doskonalić miłość z Bogiem w Kościele, aby sensownie nauczać, cnotliwie wychowywać. Jesteśmy dziećmi Boga i Bóg nas nie opuścił i daje wszystkie siły potrzebne do tego, żeby wypełnić to, co On nam podarował, zlecił. Bóg nam dał siły w naturze i znacznie ważniejsze ponadnaturalne łaski. Mieszkamy w świecie Boga, który nam pomaga.

Przypatrzmy się oczyma wiary jak Pan Bóg troszczy się o domowe wychowanie. Małżeństwo zostało ustanowione przed grzechem pierworodnym i to bynajmniej nie w celu wzajemnej adoracji Adama i Ewy, ale w celu płodności, czyli w celu kontynuowania aktu stwarzania. Bóg, stwarzając człowieka podobnego do Niego samego, obdarował go w małżeństwie i rodzinie działaniem, które czyni człowieka najbardziej podobnego do działania miłosiernego i miłującego Boga. Bóg dał człowiekowi moc uczestniczenia w stwarzaniu drugiego Adama i drugiej Ewy. Małżeństwo jest zatem listem Boga do człowieka, żeby odnalazł on sens życia w miłości Boga i człowieka.

Gdy sięgniemy w głąb historii, to zauważymy, że rodzinność jest podstawowym wymiarem człowieka. To Bóg ustanowił rodzinną strukturę społeczną starożytnego Izraela, opartą na miłości wiernej i trwałej między mężczyzną i kobietą. Tę społeczność wyposażył w fundament konstytucyjny, jakim jest Dekalog, prowadzący do praw sprawiedliwości i miłosierdzia. Czyż w starożytności pojawił się piękniejszy utwór miłosny niż Pieśń nad pieśniami? Ta rodzinna społeczność jest największym cudem starożytności. To starożytny Izrael niósł pochodnię Bożej i ludzkiej miłości przez dzieje świata. Jakże ona lśni na tle wszystkich pogańskich, tyrańskich, rozwiązłych, niewolniczych, zdemoralizowanych, wulgarnych, prymitywnych społeczności.

Gdy Bóg postanowił przywrócić każdego człowieka do swego serca, dokonał tego poprzez rodzinę. Bóg przyjął człowieczeństwo w małżeństwie Najświętszej Maryi Panny i św. Józefa, czyniąc ich przez Boskie poczęcie Jezusa, zrodzenie Go i wychowanie rodziną. Pan Jezus trzydzieści lat był poddany wychowującej miłości małżeńskiej Najświętszej Panny i św. Józefa oraz macierzyńskiej miłości Matki Bożej i ustanowionego dla siebie ojca. Jednocześnie relacja miłości oddziaływała w drugą stronę. Miłość Boga kształtowała serca Maryi i św. Józefa. Oni pierwsi przez realną obecność Chrystusa pośród nich zostali obdarowani sakramentem małżeństwa. Bóg bowiem w miłości ukrzyżowanej uczynił małżeństwo źródłem życia nadprzyrodzonego. Dzięki miłości Jezusa Stwórca przysposabia Maryję i św. Józefa do miłości Boga. A miłość Boga czyni doskonałą miłość do człowieka. Tak zatem dzięki miłości Jezusa Chrystusa upodabnia się NMP do Boga, a dzięki miłości NMP doskonalony jest Jezus w człowieczeństwie, które jest najdoskonalszym obrazem Boga. Bo Jezus w człowieczeństwie był poddany wychowawczym wpływom swojej Matki i św. Józefa, dlatego że miłość małżeńska, ojcowska i macierzyńska są uczestnictwem w Bożej miłości.

Miłość Boga, w ofierze Chrystusa, podniosła macierzyństwo Maryi na wyżyny Boskiej łaskawości, czułości i troskliwości. Na wieki stanie się Matka Boga wzorem podobieństwa do Boga i Matką, która jest wychowawczynią nas wszystkich w wierze, nadziei, miłości, pokorze. Następuje odsłonięcie tajemnicy Matki Bożej jako tajemnicy każdej matki, bo to każda matka przez swoją cierpliwość i długomyślność kształtuje prawy charakter swojego dziecka. Jest coś przepięknego w tej przyrodzonej, naddanej cierpliwości, długomyślności, wierności, wytrwałości kobiety w tym pochylaniu się nad dzieckiem. To jest niezwykły skarb, który został między innymi przez Boga doceniony właśnie w Matce Bożej. To Jej miłosna cierpliwość kształtowała prawość ludzkiego charakteru Chrystusa.

Dom jest najważniejszy

Pan Bóg w jakiś sposób niezwykle skuteczny i niezwykle przepiękny stara się oddzielić miłość domową od zła świata, czyniąc dom fundamentem odnowy człowieka. Dom oparty na miłości wiernej i trwałej jest źródłem nieprawdopodobnie obdarowującym. I to jest skarb domu. Dlatego jeżeli mówimy o wychowaniu domowym i pochylamy się nad zasobami wychowania domowego, to należy dopowiedzieć, że Pan Bóg nie odbiera łaski nawet rodzinom niekatolickim, niechrześcijańskim. Daje im łaski uczynkowe do wychowania dzieci.

Warto zatem reaktywować wychowanie rodzinne, bo w nim rodzice odzyskują swój blask i swoją godność. Jednym z piękniejszych owoców wychowania domowego jest właśnie odzyskanie tożsamości własnej, jest przysposobienie do obrazu, który Bóg pragnie w nas uaktywnić, bo rodzina jest perełką Pana Boga. Mieszkamy we własnym domu jak u Pana Boga za piecem i to dobrze brzmi. Trzeba tylko to miejsce wykorzystać. Pytamy, co my tu robimy, na tym świecie, czy mamy wyjechać do Stanów Zjednoczonych, do Niemiec? Nie. Znajdziemy miejsce w tym kraju, bo to jest nasz kraj, nasze miejsce, nasza Ojczyzna, nasza tradycja. Uczenie w języku polskim to jest jedna z najbardziej zachwycających rzeczy, jaka istnieje na świecie. Kultywowanie języka i uczenie o Bogu, o rzeczywistości, o relacjach, o świecie za pomocą języka polskiego jest porywającą czynnością. Nie chodzi o to, aby wprowadzić dziecko w świat marzeń, bajek, wybujałej fantazji, bo to niczemu nie służy.

Co jest największą wartością wychowania domowego? Stałość zasady, odróżnienie tego, co istotne, od tego, co nieistotne, tego, co ważne, od tego, co nieważne, tego, co normalne, od tego, co nienormalne, tego, co prawdziwe, dobre i piękne, od tego, co fałszywe, złe i brzydkie. Otóż mama i tata reprezentują stałość zasady. Jeżeli mówimy, jaki jest cel, bo cel jest oczywiście taki, że zależy nam na naszych dzieciach, żeby zostały zbawione, to my wszystko robimy tak, żeby to dziecko nie straciło tego kierunku, azymutu i ciągle poruszało się w tę stronę. Nawracamy, zawracamy, zakręcamy, pochylamy się, poprawiamy przez te wszystkie odchylenia wychowania.

Tylko miłość łączy

Właściwym środowiskiem dla każdego człowieka jest środowisko osób. Człowiek potrzebuje współobecności. Obecność mamy i taty jest absolutnie fundamentalna w wychowaniu. Tu nie ma żadnych relacji myślnych. Wszystko się dzieje naprawdę i na żywo. Wchodząc w rodzinę, otrzymujemy wszystko, Pan Bóg zadbał o wszystko. I nie potrzebujemy do tego ani wielkich pieniędzy, ani wielkiego wykształcenia, byle byśmy byli posłuszni Panu Bogu. Widać tu dynamizm człowieka. Rodzina ukazana jest jako wspólnota powołana przez Boga do wypełnienia dynamizmu osobowego. Nie ma drugiej tak pracowitej instytucji, jeżeli chodzi o zakres aktywności, jak i jej intensywność. Człowiek się rodzi po to, aby poznawać i kochać, by umysł nie utracił nigdy prawdy o miłości. Gdzie jest prawda o miłości? W Bogu i w rodzinie. Rodzina jest odpowiedzią i wypełnieniem naturalnego, zadanego, danego, podarowanego dynamizmu miłości, potrzeby czynienia miłości. Człowiek się rodzi z potrzebą czynienia miłości, pragnie wzrastać w miłości, dzielić się miłością, świat oglądać i rozumieć oczyma miłości. Ta miłość kształtuje sumienie, kształtuje decyzje, kształtuje potrzebę służby.

To jest niezwykłe, że ta miłość, która łączy mężczyznę i kobietę, znajduje swoje przedłużenie w tym, żeby tą miłością nieśmiertelną obdarzyć tego, kto przyszedł z naszej miłości. Jeżeli czegoś pragniemy dla naszego dziecka, to czego pragniemy? Owego udoskonalenia, ukulturalnienia tego człowieka. Ale z drugiej strony pragniemy również tego, żeby był nieśmiertelny. Czyż to nie jest przepiękne spotkać się z naszymi dziećmi w Niebie? I teraz w drugą stronę mówiąc, jak zazdrosny jest Pan Bóg o to dziecko. Pan Bóg mówi: „jeżeli cokolwiek uczyniliście dla zgorszenia tego dziecka, to lepiej, żebyście sobie kamień młyński zawiązali…”. To jest jeden z najcięższych grzechów, ale dlatego, że samemu Panu Bogu zależy, On daje siły i łaski, i moc. Bo przecież proces wychowania dziecka jest procesem Bożym, jest postępowaniem po śladach samego Pana Boga. Cóż może być piękniejszego dla rodziców jak nie pokazywanie śladów Pana Boga?

Jeśli mielibyśmy krótko sformułować cele edukacji domowej, to należy wymienić: jedność wychowania i nauczania wiary katolickiej i prawdy, teorii i praktyki, uzyskanie usprawnień intelektu w prawdzie, w odróżnianiu tego, co prawdziwe, rozumu skierowanego do prawdy i woli wiernej. Wierność dobru – to jest sens małżeństwa i rodziny. Rodzice, o ile kierują się prawą wolą i usprawnionym intelektem w prawdzie, są najlepszymi wychowawcami. Żadnych kompleksów, żadnych! Pięć lat pedagogiki to jest tylko pomoc w tym wszystkim, w co człowiek jest już wyposażony. Usprawnienie polega na tym, że zasadą jest osoba, którą jest Bóg. Nauczanie domowe polega na tym, że dziecko żyje w jedności teorii i praktyki. Uczymy w domu jedynej mądrości i w jej świetle oceniamy rzeczywistość. To jest największy skarb. Uczyć w świetle jedynej mądrości.
Dr Andrzej Mazan
Nasz Dziennik, 20 listopada 2014

Autor: mj