Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Śmierć za trzysta tysięcy

Treść

Ostatnie chwile miejskiego administratora przychodni lekarskich

NOWY SĄCZ. Do likwidacji idzie Samodzielny Publiczny Miejski Zakład Opieki Zdrowotnej w Nowym Sączu. Jest już całkowicie bezużytecznym tworem administracyjnym, bo przychodnie lekarskie, którymi zarządzał jeszcze kilka lat temu, dawno się sprywatyzowały. Jego istnienie przedłużano sztucznie na wypadek przegranej w sądzie w sporze ze szpitalem sądeckim. Udało się jednak zmniejszyć sporną kwotę do zapłaty z prawie 4 mln zł do 34O tysięcy. SPMZOZ może umierać.

Historia administracji medycznej przy ul. Flisaków w Nowym Sączu sięga czasów Sądeckiej Miejskiej Strefy Usług Publicznych. Wtedy nadzorowała wszystkie przychodnie w mieście i powiecie, także te wydzielone ze szpitala. Po reformie powiatowej z SPZOZ wydzielił się administrator miejski, czyli SPMZOZ i powiatowy SPZZOZ. Lecznice jednak szybko się prywatyzowały, przejmując kontrakty i pacjentów. Urzędnikom zostawało coraz mniej pracy.

- SPMZOZ jeszcze w 2000 roku zarządzał jedną placówką medyczną, a mianowicie Zakładem Diagnostyki Laboratoryjnej - przypomina Grzegorz Chochla z Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta w Nowym Sączu. - Kiedy i on się sprywatyzował, SPMZOZ stracił status zakładu opieki zdrowotnej. Podtrzymywany był sztucznie przy życiu, bo to on, a nie budżet miasta, miał pokrywać ewentualne uznane sądownie długi wobec szpitala.

Oba ZOZ-y: miejski i powiatowy prowadziły ze szpitalem wojnę o pieniądze. Szpital wystawiał rachunki za usługi specjalistyczne, których w całości nie chciano uznać. Wreszcie przestano płacić w ogóle szpitalowi. Sprawa trafiła do sądu i wlokła się latami. W pewnym momencie dług SPMZOZ wobec szpitala urósł do kwoty niemal 4 milionów złotych. Zaczęły się poza sądem twarde negocjacje władz miasta i dyrekcji szpitala, by to wszystko urealnić i przestać mnożyć kolejne koszty.

- Doszło do ugody - mówi Grzegorz Chochla - na mocy której, SPMZOZ jest zobowiązane zapłacić szpitalowi 340 tys. zł, więc kwotę ponad dziesięciokrotnie niższą niż ta, która groziła.

Z prawa wynika, że po likwidacji zespołu dług automatycznie przechodzi na budżet miasta. Czy zostanie faktycznie zapłacony żywą gotówką, sprawa jest otwarta. Urzędnicy przypominają, że szpital ma zobowiązania wobec spółek komunalnych, więc może znów trzeba będzie posiedzieć przy zielonym stoliku. Obecnie SPMZOZ przy ul. Tarnowskiej, to pełniąca obowiązki dyrektora Grażyna Witowska i pół etatu księgowej. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że to właśnie Grażyna Witowska będzie likwidować własne miejsce pracy. Żeby było taniej.

Uchwała radnych zobowiązuje ją do zamknięcia sprawy do października.

Wojciech Chmura

"Dziennik Polski" 2005-06-16

Autor: ab