Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Sobieski witał Marysieńkę

Treść

Jak przed wiekami

Stary Sącz stał się w sobotę miejscem plenerowego widowiska historyczno-artystycznego, przypominającego mieszkańcom miasta i turystom wydarzenie sprzed 320 lat - spotkanie króla Jana III Sobieskiego z żoną, królową Marysieńką. W tak wspaniałej oprawie Stary Sącz świętował swoje imieniny.
Starosądecki rynek zaroił się rano ludem wszelakim. Tu i tam kręciło się rycerstwo przybyłe do miasta, by powitać zdążającego spod Wiednia wielkiego zwyciezcę - króla Jana III Sobieskiego. Jego przybycie poprzedził barwny korowód, w którym przeszli: starosądecka Międzyszkolna Orkiestra Dęta pod dyrekcją Stanisława Dąbrowskiego, odtwórcy głównych ról - aktorzy "Teatru Otwartego" z Lublina, szczudlarze. Nim jednak monarcha wjechał na koniu i uklęknął przed wybranką serca, o przymiotach i odwadze króla zebranym poddanym obwieszczał wszem i wobec herold. Z zaproszeniem do miłej zabawy pospieszył burmistrz Marian Cycoń.

- A zatem przymknijmy oczy i cofnijmy się w czasie. A działo się to 320 lat temu - mówił donośnym głosem herold. - Na rynku, jak dzisiaj, był tłum gawiedzi, byli jakowiś heroldowie, którzy gromko wołali - rozstąpcie się! To był znak, że coś ważnego się wydarzy. I wśród tłumu czekającego na coś, lub na kogoś, nasiliło się poruszenie. Wrzawa to narastała, to cichła. Rozległ się tupot końskich kopyt, stąpających po nierównym, kocim bruku. Traktem od strony Wiednia...

Ulicą Sobieskiego, tak jak to było przed wiekami, dumny monarcha wjechał w asyście swoich giermków. Tutaj, w Starym Sączu, w minioną sobotę czekała go jego ukochana Marysienka. Przed restauracją noszącą dziś imię królowej Sobieski pochylił przed nią głowę.

A później przed parą królewską broni dobyli wojowie z chorągwi Ziemi Lubelskiej, a gdy opadli z sił w morderczych pojedynkach, rozpoczęły się tańce dworskie, przeplatane konkursami dla publiczności. Chwile rozrywki - program w oparciu o znane postaci bajek - miały też pacholęta. Można było również wykazać się wiedzą na temat Starego Sącza i św. Kingi, a na najlepszych znawców czekały nagrody ufundowane przez Urząd Miasta i Gminy i Powiatową Miejsko-Gminną Bibliotekę Publiczną w Starym Sączu. Zabawa trwała jeszcze przez wiele godzin.

Na rynku w kramikach swoje prace prezentowali twórcy ludowi ze Starego Sącza i okolicznych miejscowości, swoje stoisko miały też miejscowe poetki. Na zgłodniałych czekała darmowa grochówka przygotowana przez OSP w Moszczenicy.

Imprezę zorganizował Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Starym Sączu, przy wsparciu władz miasta i strażaków-ochotników z całej gminy oraz starosądeckich policjantów.

Król Jan III Sobieski wkroczył do Starego Sącza w grudniu 1683 r. wracając z bitwy wiedeńskiej. Spotkał się tu z oczekującą go królową wraz z dworem. Głównym celem ich wizyty było nawiedzenie grobu księżnej Kingi, która wówczas jeszcze nie była wyniesiona na ołtarze. Król przyczynił się do jej beatyfikacji przez swoje wstawiennictwo u ówczesnego papieża. Para królewska bawiła w Starym Sączu pięć dni. Zamieszkała w dworze zarządcy klasztornego, który mieścił się tam, gdzie znajduje się obecnie siedziba Popradzkiego Parku Krajobrazowego. Ze Starego Sącza małżonkowie pojechali do Krakowa na święta Bożego Narodzenia. Na pamiątkę swojego pobytu król zostawił w Starym Sączu sztandar zdobyty na Turkach, który Siostry Klaryski przechowują do dzisiaj.

Iga Michalec
2003-08-04 Dziennik Polski

Autor: DW