Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stany Zjednoczone zaatakowały Iran

Treść

Stany Zjednoczone zbombardowały obiekty nuklearne w Iranie. Teheran uznał to za wypowiedzenie wojny. Waszyngton chce powrócić do rozmów. Iran uważa jednak, że na dyplomację nie ma już miejsca.

Trzy dni temu oficjalny komunikat Białego Domu wskazywał, że Amerykanie nie spieszą się z decyzją o wejściu do wojny. Donald Trump na rozstrzygnięcie chciał dwóch tygodni. Dziś już wiadomo, że świadomie dezinformował. Według doniesień medialnych prezydent Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o ataku w połowie tygodnia.

Do ataku na Iran Stany Zjednoczone wykorzystały bombowce B-2. Jedna ich grupa miała uśpić czujność Teheranu, druga od dawna była już w powietrzu. Przekazy medialne wskazują, że do ataku doszło po kilkudziesięciu godzinach lotu. Drugim zaskoczeniem dla Iranu miało być wystrzelenie rakiet Tomahawk przy użyciu okrętów podwodnych. Po ataku Donald Trump wygłosił orędzie.

Naszym celem było zniszczenie potencjału wzbogacania uranu i powstrzymanie zagrożenia nuklearnego ze strony największego na świecie sponsora terroru. Ataki były spektakularnym sukcesem militarnym. Kluczowe obiekty wzbogacania uranu w Iranie zostały całkowicie zniszczone – podkreślił prezydent USA.

Amerykański atak objął trzy obiekty nuklearne. Głównym celem było Fordo. Tam właśnie Iran, co najmniej 60 metrów pod ziemią, miał prowadzić w obiekcie prace nad wzbogacaniem uranu. Obiekt był poza zasięgiem armii izraelskiej, ale nie Stanów Zjednoczonych.

Jako jedyni na świecie mają wielkie bomby zdolne do zniszczenia powierzchni betonowej, czy uderzenia z głębokością udaru do 60 metrów w głąb – mówił prof. Piotr Grochmalski, ekspert ds. bezpieczeństwa i obronności, w „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam.

[Ekspert nie ma wątpliwości, że Iran ma technologię do wytworzenia broni atomowej]. Wszystko jednak wskazuje na to, że kraj ten nie zdążył zgromadzić odpowiedniej ilości uranu.

Premier Izraela, Benjamin Netanjahu, uznał amerykański atak na obiekty nuklearne w Iranie za punkt zwrotny w historii.

– W historii zapisze się, że prezydent Trump działał, aby pozbawić najniebezpieczniejszy reżim świata najniebezpieczniejszej broni świata – stwierdził premier Izraela.

Narracji premiera Netanjahu przeczą doniesienia Reutersa. Agencja przekazała, że Teheran zdołał wywieźć z Fordo większość wzbogaconego uranu, zanim doszło do ataku. Sygnały, jakie płyną z Iranu, wskazują, że sam obiekt nie ucierpiał. Zniszczone zostały za to prowadzące do niego tunele. Teheran uznał amerykański atak za początek wojny i rażącą agresję.

„Wydarzenia dzisiejszego poranka są oburzające i będą miały wieczne konsekwencje” – napisał na portalu X minister spraw zagranicznych Iranu, Abbas Aragczi.

Teheran w odwecie wystrzelił w kierunku Izraela całą serię rakiet.

Pociski wyrządziły duże zniszczenia w Tel Awiwie. Do celu dotarło co najmniej dziesięć z nich. Według jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych, administracja Donalda Trumpa miała przekazać Iranowi, że był to jedyny amerykański atak, a celem Waszyngtonu nie jest zmiana reżimu. Donald Trump chce za to zmusić Teheran do rozmów.

Tyran Bliskiego Wschodu musi teraz zawrzeć pokój. Jeśli tego nie zrobi, przyszłe ataki będą o wiele większe – mówił prezydent USA.

W odpowiedzi Iran, ustami ministra spraw zagranicznych, przekazał, że nie ma już miejsca na dyplomację. Do deeskalacji konfliktu wezwał sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, Antonio Guterres.

„Istnieje coraz większe ryzyko, że konflikt ten może szybko wymknąć się spod kontroli, co będzie miało katastrofalne skutki dla ludności cywilnej, regionu i świata” – podkreślił sekretarz generalny ONZ na platformie X.

Polski resort spraw zagranicznych przekazał, że nie ma żadnych informacji, by na eskalacji konfliktu ucierpieli Polacy.

TV Trwam News


źródło: radiomaryja.pl, 22 czerwca 2025

Autor: dj