Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Staszak przychodzi nieprzygotowany

Treść

Z poseł Beatą Kempą (PiS), wiceprzewodniczącą sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, rozmawia Wojciech Wybranowski Jaka jest różnica między samobójczą śmiercią sędziego Grzegorza B. z Garwolina, do jakiej doszło po zakończeniu czynności prowadzonych przez ABW, a samobójczą śmiercią Barbary Blidy w trakcie rewizji ABW? - W zasadzie żadna. Tak jak pan podkreślił, różnica jest tylko w tym, że pan sędzia powiesił się kilka godzin po zakończeniu rewizji przez ABW, a pani minister Blida zastrzeliła się w trakcie, gdy funkcjonariusze ABW byli u niej w domu.... Ale w przypadku samobójstwa pani Blidy jest szum medialny, komisje śledcze, w przypadku śmierci sędziego - cisza. Nie dzieje się nic. - To pokazuje, że nadal pokutuje takie podejście, iż jeśli ktoś był posłem, senatorem, pełnił lub pełni funkcje publiczne, to jest traktowany na specjalnych zasadach. Przecież to jest żenujące. Wszyscy jesteśmy równi wobec prawa, wszyscy jesteśmy zobowiązani to prawo przestrzegać i wszyscy ponosimy taką samą odpowiedzialność niezależnie od tego, jakie funkcje pełnimy. Pytał pan, czym się te sprawy różnią. Powiem tak - powołanie komisji śledczej w sprawie pani Blidy to kolejny dowód na to, że Platforma chce sobie podnieść notowania w sondażach, zorganizować spektakl polityczny, natomiast ma to się nijak do deklarowanych chęci rzetelnego wyjaśnienia sprawy i każdy dzień to pokazuje. Jest śledztwo w sprawie prawidłowości działań ABW i zarzutów, jakie chciała postawić pani Blidzie prokuratura, nie ma takiego postępowania w sprawie prawidłowości działań ABW w domu sędziego, wykonywanych na polecenie organów ścigania. Mimo że w obu przypadkach doszło do tragedii. - Pan sędzia widocznie nie miał politycznych konotacji, żeby ktoś - mówiąc kolokwialnie - chciał ująć się za nim czy żądać wyjaśnień. W mojej ocenie, trzeba zbadać ten przypadek, tak jak się bada inne. Może trzeba żądać wyjaśnień, nie jak w sprawie Blidy, od prokuratora Bogdana Święczkowskiego, ale od obecnego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka? - Myślę, że tak. Gdyby to się stało za czasów PiS, to pewnie byłby to temat funkcjonujący w mediach i polityce przez kilka miesięcy. Mówiono by o wykorzystywaniu służb specjalnych, błędach etc. Ale ponieważ stało się to teraz, to przechodzi się cicho wobec bardzo nieudolnych działań osób związanych z rządem. Jest taka zmowa milczenia niektórych mediów. Ale chciałabym wyraźnie podkreślić - żadna śmierć nie powinna być wykorzystywana do celów politycznych. Sprawa samobójczej śmierci sędziego B. z Garwolina pokazuje, jak może zatoczyć się koło historii i jak taki tragiczny przypadek może uderzyć w inną opcję. Czego oczekuje PiS od przedstawicieli prokuratury i ABW? - Wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej śmierci. Oczywiście wszystkich, które można podać, jeżeli nie są objęte tajemnicą śledztwa. PiS przygotowuje wniosek do ministra Ćwiąkalskiego o zdecydowane zdyscyplinowanie prokuratora krajowego Marka Staszaka, który na posiedzenia sejmowych komisji przychodzi nieprzygotowany. - Rozważamy taką możliwość. Środowe posiedzenie sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka poświęcone sprawie porwania i zamordowania Krzysztofa Olewnika pokazało, jak wygląda zachowanie pana Staszaka. Lekceważenie, luźne dywagacje z posłami, podważanie na forum publicznych praw posłów. To, w mojej ocenie, jest niedopuszczalne. Pan Marek Staszak przychodzi na posiedzenia komisji sejmowych, których prawem jest kontrolowanie działalności organów państwa, tak nieprzygotowany, że nie jesteśmy w stanie uzyskać informacji, których potrzebujemy, a które są możliwe do uzyskania. Wystarczyłoby, żeby się przygotował. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-25

Autor: wa