Stawiać Rosji twarde żądania w sprawie katyńskiej
Treść
O stanowcze i skuteczne działania polskich władz w relacjach z Rosją w sprawie zbrodni katyńskiej zaapelowali przedstawiciele Komitetu Katyńskiego podczas uroczystości pod pomnikiem Katyńskim w Warszawie. Środowiska katyńskie chcą uznania przez Rosję mordu na polskich oficerach za zbrodnię ludobójstwa i wydania związanych z nią dokumentów.
Przewodniczący Komitetu Katyńskiego Stefan Melak powiedział, że w obliczu powtarzanych w Rosji "sowieckich kłamstw" na temat zbrodni katyńskiej i braku rozliczenia ze zbrodniczej przeszłości polskie władze muszą stanowczo zareagować. - Polska zasługuje na szacunek, domagamy się prawdy o Katyniu - podkreślił Melak. Jednak, jak ocenił przewodniczący Komitetu, rząd polski nie podejmuje właściwych działań, "bojąc się reakcji rosyjskich polityków". Dlatego Melak wezwał polskie władze, aby nie robiły "uników przed rządem rosyjskim" i stawiały twarde żądania. - Wzywamy władze Rosji do uznania tej zbrodni za zbrodnię ludobójstwa, wskazanie miejsc mordu i ukrycia ciał 7305 jeńców polskich, ujawnienie dokumentacji - powiedział.
Z kolei przedstawiciele Fundacji Żołnierzy Wyklętych i Dolnośląskiej Inicjatywy Historycznej zaapelowali do posłów i kandydatów na posłów do Parlamentu Europejskiego, aby doprowadzili do ustanowienia 23 sierpnia ogólnoeuropejskim dniem pamięci ofiar wszystkich reżimów totalitarnych i autorytarnych oraz uczczenia ich pamięci w godny i bezstronny sposób. Na początku kwietnia Parlament Europejski przyjął rezolucję uznającą 23 sierpnia, dzień podpisania paktu Ribbentrop - Mołotow, za datę symboliczną.
Uroczystości pod pomnikiem Katyńskim poprzedziła sesja katyńska w Domu Literatury. - Nie uda się stworzyć Europy bezpiecznej i obliczalnej, jeżeli sprawa katyńska nie zostanie raz jednoznacznie zakończona, dlatego że jest probierzem działalności Rosji - powiedział w swoim wykładzie Romuald Szeremietiew. Były wiceminister obrony narodowej przypomniał, że był taki moment, iż wydawało się, że będzie inna Europa, ale niestety tak się nie dzieje. - To, co przed laty ustaliła komisja Nikołaja Budrenki, znowu wraca jako obowiązująca wersja po stronie rosyjskiej i staje się wytyczną polityki państwa, z którym Europa, świat chce współpracować - ubolewał Szeremietiew. Dodał, że sprawa katyńska stanowi pole bitwy, ale Rosja nie chce "złożyć broni i przyznać, że walczy w złej sprawie".
- Dlaczego nie chcą ujawnić reszty dokumentów katyńskich? - zastanawiał się były konsul w Rosji Michał Żurawski. Przypomniał, że Rosjanie twierdzą, iż np. teczki osobowe jeńców zostały zniszczone, ale nie ma protokołu ich zniszczenia. Żurawski wskazał, że Rosja już na początku lat 90., chcąc uniknąć roszczeń odszkodowawczych, zdecydowała się nie pomagać w pełnym naświetleniu zbrodni katyńskiej. - Ustalono, że trzeba trzymać się zasady, iż Rosja nie ponosi odpowiedzialności - powiedział.
Uczestnicy sesji mogli obejrzeć wystawę grafik wykonanych w Starobielsku przez jeńca Włodzimierza Toczyłowskiego. Zostały one przywiezione z Buenos Aires.
Zenon Baranowski
"Nasz Dziennik" 2009-04-27
Autor: wa