Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Stracony rok

Treść

Zdesperowany rodzic żąda zmiany decyzji komisji stypendialnej


NOWY SĄCZ - Stypendia przyznano dzieciom, w rodzinach których miesięczny dochód na osobę jest nawet pięciokrotnie wyższy od naszego - oburza się ojciec jednego z uczniów pierwszej klasy Technikum Budowlanego. Mężczyzna wini za to urzędników i zapowiada, że będzie domagał się zmiany niekorzystnego werdyktu na drodze sądowej.



Nasz rozmówca twierdzi, że jesienią ubiegłego roku złożył całość wymaganej dokumentacji w komisji stypendialnej działającej w Zespole Szkół Budowlanych. Nikt mu nie zasugerował, iż jest niekompletna, więc wrócił do domu przekonany, że podanie zostanie rozpatrzone pozytywnie.


- Nie miałem powodów, by myśleć inaczej - opowiada. - W mojej rodzinie dochód na osobę wynosi 58 zł, tymczasem zgodnie z założeniami programu nie powinien był wyższy niż 504 zł. Mój wniosek spełniał więc wszystkie wymogi formalne. Dlatego nie mogłem uwierzyć własnym oczom, gdy pod koniec grudnia otrzymałem odpowiedź odmowną. Moje zdziwienie było tym większe, że stypendium otrzymali uczniowie, w których rodzinach dochód na osobę przekracza 300 złotych!


Zdesperowany mężczyzna interweniował w Wydziale Edukacji Urzędu Miasta, który rozpatrywał wnioski stypendialne ze wszystkich sądeckich szkół średnich. Dowiedział się tam, że przedstawiona przez niego dokumentacja była niekompletna - zabrakło wydanego przez Urząd Skarbowy potwierdzenia o zerowych dochodach jego żony.


- Jest bezrobotna, więc chyba jest oczywiste, że nie zarabia - oburza się nasz rozmówca.


Inaczej na sprawę patrzy Waldemar Olszyński, dyrektor Wydziału Edukacji UM, który podkreśla, że komisja stypendialna nie mogła opierać się na domysłach. Dochody muszą być potwierdzone przez odpowiedni urząd. W przeciwnym wypadku miasto zostałoby narażone na ponoszenie finansowych konsekwencji pozytywnego rozpatrzenia wniosku, w którym zabrakło któregoś z załączników.


- Szkoły dokładnie wiedziały, jaki zestaw dokumentów jest wymagany, a zainteresowani mieli wystarczająco dużo czasu, by je skompletować - dodaje Waldemar Olszyński. - Świadczy o tym choćby fakt, że na ponad 770 wniosków stypendialnych tylko niewielki procent zawierał niepełną dokumentację.


Dyrektor Olszyński uspokaja, że osoby, które w tym roku nie otrzymały stypendium będą mogły ubiegać się o nie także za rok, zaś cały program rozpisany jest na trzy lata. To marne pocieszenie dla naszego rozmówcy, który ten rok uważa za stracony.


- Będę walczył o zmianę tej decyzji - zapowiada, choć przyznaje, że nie wie, gdzie mógłby się od niej odwołać.


PAWEŁ SZELIGA










Uczniów klas pierwszych szkół średnich objęto w tym roku pomocą stypendialną Europejskiego Funduszu Społecznego. Nowy Sącz otrzymał na ten cel ok. 800 tys. zł. Pomoc przyznano 450 osobom. Przez cały rok szkolny będą one otrzymywać średnio 150 zł miesięcznie.

"Dziennik Polski" 2005-01-11

Autor: kl