Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Super-Przysiężny

Treść

Michał Przysiężny odniósł wczoraj jeden z największych sukcesów w karierze. Kapitalnie dysponowany polski tenisista pokonał bowiem w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu Chorwata Ivana Ljubicica 7:5, 7:6 (7-5), 6:3.
Świetnie wyszkolony technicznie, wszechstronny Przysiężny od dawna uchodził za wielki talent, ale nie odnosił sukcesów na jego miarę. W dużej mierze działo się tak z powodu powracających problemów zdrowotnych, które stawały mu na drodze i uniemożliwiały realizację celów. W tym roku wszystko się jednak ułożyło - kontuzje dały o sobie zapomnieć, Polak wskoczył do setki rankingu i nie zamierzał na tym poprzestać. Faworytem, i to zdecydowanym, wczorajszego meczu był jednak rozstawiony z numerem siedemnastym Ljubicic. Tymczasem Przysiężny od początku grał znakomicie, niezwykle pewnie i dojrzale. Świetnie serwował, wygrywał wymiany, miał mocne nerwy i w kluczowych momentach wykazywał się charakterem. W pierwszym secie Chorwat prowadził 5:4 i był krok od zwycięstwa. Polak się jednak wybronił, złamał rywala i po chwili przechylił szalę na swoją stronę. Druga, szalenie wyrównana, odsłona rozstrzygnęła się w tie-breaku, gdzie znów decydowała psychika. Przysiężnego to uskrzydliło, Ljubicic powoli tracił wiarę. Trzeci set rozstrzygnął się w siódmym gemie - przy stanie 3:3 nasz tenisista przełamał serwis rywala i nie dał już sobie odebrać fantastycznej wygranej - pierwszej w turnieju zaliczanym do Wielkiego Szlema.
Pisk
Nasz Dziennik 2010-06-22

Autor: jc