Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Świetliki pełne wody

Treść

NOWY SĄCZ. Kontrole dachów szkół i obiektów oświatowych

W tym tygodniu skontrolowano dachy i stan 52 szkół oraz innych obiektów oświatowych w Nowym Sączu. Sprawdzano m. in. czy nie zalega na nich zbyt gruba warstwa śniegu. Nie stwierdzono nigdzie zagrożenia. Powróciła jednak sprawa remontu szklanych świetlików w Szkole Podstawowej nr 20 i Gimnazjum nr 5. Lucyna Zygmunt, dyrektor Gimnazjum nr 5 obawia się, że kiedyś może dojść do nieszczęścia. - Przy większych opadach lub roztopach w salach i na korytarzu trzeba podstawiać wiadra - mówi dyrektorka.

W ub. r. w części gimnazjalnej budynku pod naporem niewielkiej ilości śniegu załamała się blaszana osłona wejścia do budynku od strony podwórka. Na części podstawówki przed kilku laty pod naporem śniegu, który spadł z dachu auli, ugiął się lekko fragment dachowej konstrukcji, znajdującej się poniżej. Od razu specjalistyczne firmy usunęły powstałe szkody.

Kontrole dachów budynków oświatowych prowadzone były przez kilka dni. Stan obiektów sprawdzali ich dyrektorzy oraz pracownik Wydziału Oświaty Urzędu Miasta. Sprawdzają je również służby nadzoru budowlanego. Oględziny dachów zrobiono w pierwszej kolejności w halach sportowych Szkoły Podstawowej nr 21 oraz Szkoły Podstawowej nr 20 i Gimnazjum nr 5. Przedwczoraj sprawdzono obiekty Wyższej Szkoły Biznesu-NLU.

- Wytypowaliśmy 37 budynków użyteczności publicznej w mieście, które skontrolujemy - powiedziała wczoraj "Dziennikowi" Bogusława Mikołajczyk, miejski inspektor nadzoru budowlanego w Nowym Sączu. - Piętnaście już sprawdziliśmy. Nie stwierdziliśmy na nich żadnego zagrożenia.

W Nowym Sączu większość obiektów oświatowych posiada dachy ze spadkami. Jedynie kilka ma płaskie, m. in. Szkoła Podstawowa nr 7, Gimnazjum nr 3 na osiedlu Milenium, niektóre przedszkola.

- Dyrektorzy skontrolowali stan obiektów, którymi zawiadują - powiedział "Dziennikowi" Waldemar Olszyński, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta. - Nie stwierdzono żadnego zagrożenia.

Przy okazji kontroli palącą potrzebą stała się wymiana nieszczelnych szklanych świetlików na dachu "dwudziestki" oraz Gimnazjum nr 5, które przy większych opadach oraz podczas zimowych roztopów przeciekają.

- Przy większych opadach lub roztopach w salach i na korytarzu trzeba podstawiać wiadra - mówi Lucyna Zygmunt. - W mojej ocenie konstrukcja świetlików jest wadliwa. Boję się, że kiedyś może dojść do nieszczęścia. Kiedyś jeden z naszych pracowników chciał umyć świetlik. O mało co nie spadł mu on na głowę. Sądzę, że w naszym przypadku trzeba będzie zmienić całą konstrukcję dachu.

Problem trwa od kilku lat. Doraźne remonty, prowadzone przez dyrekcje obu szkół, pomagają tylko na krótko.

- Dwa lata temu dostaliśmy fundusze z miasta na remont świetlików. Mimo jego przeprowadzenia, problem dalej istnieje - mówi Hanna Śpiewak, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 20. - Moim zdaniem trzeba go rozwiązać kompleksowo i definitywnie. Trzeba sprowadzić fachowców, którzy wypowiedzieliby się na ten temat. Mimo doraźnych remontów świetlików, podczas intensywnych opadów, czy pozimowych roztopów, przeciekają. Woda spływa w niektórych salach po ścianach. Mieliśmy też zdarzenie, że nieznacznie ugiął się niewielki fragment dachu obok auli, na który spadł śnieg z wyżej położonej jego części. Na szczęście ugięcie było minimalne. Od razu wezwaliśmy specjalistyczną firmę, która wymieniła ten fragment konstrukcji dachowej. Dmuchamy na zimne i regularnie uprzątamy śnieg. Zajmują się tym dozorcy i konserwatorzy. Co roku robimy też przegląd techniczny budynku. Jesienią zamontowaliśmy śniegowe łapacze, by śnieg nie spadał z wyższych partii dachu na niższe.

- Budynek "dwudziestki" oraz Gimnazjum nr 5 ma już kilkanaście lat i jego substancja powoli się zużywa - wyjaśnia Waldemar Olszyński. - Kłopoty nastręczają szklane świetliki, których w połaci dachu jest sporo. Kit i silikon, użyte kiedyś do ich uszczelnienia, pod wpływem warunków atmosferycznych zaczęły się kruszyć i przeciekać. Prowadzono tam doraźne remonty, ale nie rozwiązały one problemu. Trzeba byłoby wymienić tę część dachu, w których się znajdują. Wystąpiliśmy do Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta, aby wprowadzić to zadanie do projektu tegorocznego budżetu. Byłaby to kwota ok. 200 tys. zł.

(MIGA)

"Dziennik Polski" 2006-02-03

Autor: mj