Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szczepionka nadziei. Muszyna

Treść

50 lat Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego

Jutro Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Mszanie Dolnej obchodzić będzie jubileusz pół wieku istnienia. Z placówki, której bano się w mieście jak ognia, stał się ośrodkiem edukacji przez kulturę, sport, współpracę międzynarodową, otwarcie uczestniczącym w życiu Mszany.



Obecną dyrektor Małgorzatę Wróbel trudno namówić na dłuższą rozmowę. Krząta się przy organizacji uroczystości jubileuszowych z takim samym zaangażowaniem, jak od lat przy swoich wychowankach. W ośrodku rozpoczęła pracę od początku 1994 roku. Przeszła wszystkie stopnie wtajemniczenia od wychowawcy, pedagoga, a skończywszy na dyrektorskim fotelu, z którego realizuje bardzo bogaty program resocjalizacyjny oparty na zasadniczych wartościach - miłości, przyjaźni, szacunku, wzajemnej pomocy.

- Nie pracujemy tylko dla własnej pracy, lecz po to, by osiągać konkretne efekty, czyli wyprowadzić naszych podopiecznych na ludzi, z bardzo trudnych czasami sytuacji życiowych - mówi Małgorzata Wróbel. - Śledzę ich losy i mogę powiedzieć z całą pewnością, że dzięki nam, pracownikom ośrodka, wolontariuszom i wreszcie nimi samymi, wielu z nich staje na nogi, wraca do normalnego życia. A jeśli nawet któryś z nich trafi do więzienia, to już w innej kondycji psychicznej, inaczej do tego podchodzi, jest osobą poszukującą tych wartości, które otrzymał jako szczepionkę u nas.

Młodzieżowy Ośrodek Wychowawczy w Mszanie Dolnej powstał po likwidacji Zasadniczej Szkoły Metalowej o specjalności ślusarz maszyn rolniczych. Bazą były przejęte budynki podworskie należące do hrabiego Krasińskiego, w parku, w centrum miasta. Obecność trudnej i agresywnej młodzieży stała się postrachem wśród mieszkańców. Z biegiem lat dopiero żmudna praca wychowawcza odmieniła oblicze tego miejsca i mieszkańców.

- W 1994 roku byli już pierwsi wolontariusze - wspomina Małgorzata Wróbel. - Wokół nas tworzyło się znane dziś z bardzo szerokiej działalności wychowawczej młodzieży Stowarzyszenie "Sursum Corda", tworzące dziś największy wolontariat sądecki. Z tamtego okresu datują się pierwsze rekolekcje młodzieży. Mniej więcej od ośmiu lat ośrodek zaczął się z różnymi inicjatywami otwierać na zewnątrz. By tak mogło się stać, trzeba było mieć gwarancję, że nasi chłopcy sprostają wyzwaniu, będą do tego moralnie dojrzali.

W środku przebywa obecnie 48 chłopców w wieku od 13 do 18 lat. Trafiają z kwalifikacją trudna młodzież i z postanowieniem sądu. Tu mogą kończyć pełne gimnazjum albo klasę szkoły zawodowej o kierunku posadzkarz. Nie trzymają jednak nosa przy ziemi. Prowadzeni przez wychowawców podnoszą coraz wyżej głowy. Zawiązała się z nich grupa, która podjęła się bardzo ambitnego celu. Stworzyli kółko teatralne, w którym powstały przedstawienia "Brat naszego Boga" według dramatu Karola Wojtyły oraz "W drodze do domu Ojca" nagrodzone na konkursie w Krakowie. Chłopcy na finale zagrali epizod w Teatrze im. J. Słowackiego. Przedstawienia grane były między innymi dla mieszkańców Mszany Dolnej.

Jest grupa, która od kilku lat wydaje gazetkę zatytułowaną wymownie "Dajcie nam szansę". Na jej łamach opowiadają o sowim życiu w ośrodku, o wycieczkach, zawodach sportowych, komputerach, teatrze.

Czyż można długo być odpornym na atmosferę, którą kształtuje takie motto: "Dziecko najwięcej miłości potrzebuje wtedy, kiedy najmniej na nią zasługuje".

Od kilku lat ośrodek ma kontakty z podobnymi placówkami resocjalizacyjnymi i edukacyjnymi w Holandii i Francji. Wygrał grant, który umożliwi wyjazd grupy właśnie do swoich francuskich partnerów.

- Nasi absolwenci - dodaje dyrektor Wróbel - potrafią znaleźć swoje miejsce w społeczeństwie, wiedzą gdzie szukać pomocy, znają sposoby na wolny czas i potrafią chronić się przed różnymi uzależnieniami, wybrać ścieżkę najlepszej realizacji zawodowej i są wobec ludzi przyjaźnie nastawieni.

Na co dzień MOW ściśle współpracuje z policją i rodzicami podopiecznych. Dawno przestał być zaułkiem zła, a każde kolejne inicjowane przez niego wydarzenie udowadnia, że teza o trudnej młodzieży jest nieprawdziwa. Może być tylko bardziej lub mniej zaniedbana wychowawczo.

(WCH)

Autor: ea