Sześć goli sądeczan
Treść
Aż sześć goli zaaplikowali sądeczanie występującemu w trzeciej lidze śląskiej, groźnemu Rozwojowi w dwumeczu stoczonym na bocznym boisku stadionu przy ul. Kilińskiego. Potwierdzili w ten sposób, że ich przygotowania do rundy wiosennej przebiegają prawidłowo.
Sandecja - Rozwój Katowice 3-0 (1-0)
1-0 Mężyk 18, 1-1 Polarz 60, 2-1 Mężyk 77, 3-1 Szufryn 80. Sędziował Czesław Łękawski z Rytra. Widzów 50.
Sandecja: Bodziony - Kandyfer, Świerad, Szufryn, Saratowicz - Florian, Michalik, Szczepański, Rysiewicz - Kubiela, Mężyk oraz Kozioł, Owsianka, Damasiewicz, Szczepanik, Ciastoń, Nowak, Peciak i Kudryk.
Rozwój: Kolonko - Will, Polarz, A. Bosowski, Welcz - Tomczyk, Bonczek, Hanzel, Oberaj - Jędrowski, Rytczak.
Na śliskiej, oblodzonej murawie sądeczanie prezentowali się jako lepiej rozumiejąca się, dobrze poukładana drużyna. Im też przypadło zasłużone zwycięstwo.
W 18 min Kubiela dośrodkował z prawej strony, a Mężyk po przyjęciu piłki na klatkę piersiową, uderzył z 10 m nie do obrony. Wyrównał Polarz z rzutu wolnego. Sandecję na prowadzenie wyprowadził ponownie Mężyk, tym razem dopełniając formalności po indywidualnej akcji Peciaka. Wynik zawodów ustalił Szufryn. Damasiewicz wykonał rzut rożny, a rosły obrońca gospodarzy ładną główką z 12 m pokonał Kolonkę.
W drugiej połowie na boisku pojawił się Paweł Szczepanik, trenujący ostatnio w Ruchu Chorzów. Nie określił jednak precyzyjnie swoich planów odnośnie do piłkarskiej wiosny.
Sandecja II - Rozwój II 3-0 (2-0)
1-0 Kudryk 20, 2-0 Peciak 30, 3-0 P. Leśniak 78. Sędziował Stanisław Kumor ze Świniarska. Widzów 30.
Sandecja II: Kozioł - Zagórski, Czernecki, Polański, Szczepanik - Peciak, Ciastoń, Michalik, Rysiewicz - Nowak, Kudryk oraz Oleksy, Pazgan, Owsianka, Orzechowski, Wójcik, Zawiślan, A. Basta, Kozub, P. Leśniak, Filip.
Rozwój II: Dziura - Gad, Lis, Koźniewski, M. Bosowski - Sudoł, Kiszel, Wodniok, Zgliński - Skrzyński, Buffi oraz Łoboda i Veselji.
Pewne zwycięstwo rezerw Sandecji. Prowadzenie dla nich zdobył Kudryk, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem, w której znalazł się po dokładnym podaniu Nowaka. Na 2-0 podwyższył Peciak, dobijając piłkę po strzale Kudryka z rzutu wolnego. Na dwanascie minut przed końcowym gwizdkiem gości pogrążył P. Leśniak. Po zagraniu w uliczkę A. Basty z 10 m posłał piłkę pod poprzeczkę bramki strzeżonej przez Dziurę.
(DW), (JH)
"Dziennik Polski" 2006-02-08
Autor: ab