Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szkoda szansy

Treść

Piłkarze Sandecji nie powinni się wstydzić postawy w spotkaniu z liderem tabeli. Nie wykorzystali co prawda niepowtarzalnej szansy na urwanie faworytowi na jego boisku co najmniej jednego punktu, ale - zdaniem wszystkich obserwatorów - zaprezentowali się z bardzo korzystnej strony. Przez większą część meczu dotrzymywali gospodarzom kroku, a o niepowodzeniu zadecydował brak koncentracji w końcowych fragmentach zawodów oraz błędy popełnione przez blok defensywny.


Szkoda, bowiem Stal była w piątek drużyną absolutnie do ogrania. Sądeczanie przez 85 minut grali w liczebnej przewadze, jednak nie potrafili we właściwy sposób z tego skorzystać. Niemniej ważne jest, że nie padli przed rywalem na kolana, że podjęli walkę, że poprawnie zagrali wchodzący dopiero do zespołu zawodnicy.

Ciąg dalszy nastąpi już za tydzień, kiedy na drodze Sandecji stanie w Nowym Sączu kolejna Stal. Tym razem ta z Rzeszowa.


Zdaniem trenera

Janusz Pawlik: - Nie do końca zgadzam się z opinią, że rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie. W poczynaniach graczy widać było ciążący na nich psychiczny balast. Obiecane w środku tygodnia przez działaczy rychłe wyrównanie płacowych zaległości tylko połowicznie uspokoiło chłopaków. Tym razem nie mogę wnosić pretensji do piłkarzy najbardziej doświadczonych i tych najmłodszych, niedawnych juniorów. Zawiedli natomiast gracze zazwyczaj solidni, nie schodzący dotąd poniżej określonego poziomu. Którzy? Wystarczy spojrzeć na proponowane przeze mnie indywidualne oceny. Szkoda, że w decydujących momentach chwile słabości przytrafiły się naszemu bramkarzowi. Przy drugiej bramce nie wyszedł do dośrodkowania, chociaż piłka przelatywała mu dosłownie przed nosem, natomiast przy trzeciej wyłożył futbolówkę przeciwnikowi, a ten nie miał już kłopotów ze skierowaniem jej do siatki. Raz więc jeszcze powtórzę: żal tej zmarnowanej szansy na powiększenie dorobku punktowego. (dw)


Sandecja pod lupą


Ocenia trener Janusz Pawlik:


Stanisław Bodziony 3, Artur Hajduk 5, Daniel Pociecha 3, Tomasz Rusin 5, Bartłomiej Damasiewicz 3, Piotr Zachariasz 5, Tomasz Szczepański 5, Adam Ciastoń 4, Dawid Florian 3, Janusz Świerad 5, Mariusz Mężyk 4. Wystąpili również Paweł Rysiewicz i Michał Gurba, grali jednak zbyt krótko, by można ich było oceniać.

"Dziennik Polski" 2005-10-10

Autor: mj