Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Szyby pękały z gorąca

Treść

Straty spowodowane niedzielnym pożarem czterech stodół w Łącku szacuje się na 200 tys. zł. Był to największy pożar na Sądecczyźnie w tym roku

ŁĄCKO.W osiedlu przy ul. Zyndrama doszczętnie spłonęły cztery stodoły. Straty szacowano wstępnie na ponad 200 tys. złotych. Przyczyna pożaru jest na razie nieznana.

Ogień trawiący jedną ze stodół zauważył kilkanaście minut po godz. czwartej jeden z sąsiadów i wezwał pomoc. Płomienie błyskawicznie przeniosły się na trzy sąsiednie stodoły, które były oddalone od siebie o niespełna 2,5 m. W akcji gaśniczej uczestniczyło blisko 70 strażaków zawodowych z JRG nr 1 i 2 z Nowego Sącza oraz ochotnicy z OSP z Łącka, Kadczy, Zagorzyna, Czerńca, Zabrzeży, Jazowska, Starego Sącza, Podegrodzia, Olszanki i Gołkowic. Początkowo akcją dowodził Ryszard Kozicki z OSP w Łącku, a gdy dojechały na miejsce kolejne jednostki, kierownictwo przejął asp. Józef Zygmunt z Nowego Sącza.

Ogień był tak duży, że w niektórych okolicznych domach popękały szyby z gorąca. Nie udało się też nic wynieść z płonących budynków. Dzięki wysiłkom strażaków ogień nie przeniósł się na pobliskie stodoły i domy.

- Przyczyna pożaru jest na razie nieustalona - powiedział wczoraj "Dziennikowi" st. kpt. Paweł Motyka, rzecznik prasowy sądeckiej straży pożarnej. - Straty szacujemy wstępnie na ponad 200 tys. zł. Był to największy pożar na Sądecczyźnie w tym roku.

Iga Michalec

"Dziennik Polski" 2005-05-16

Autor: ab