Takiego filmu jeszcze nie było
Treść
Czas stanu wojennego. Tysiące ludzi jest trzymanych w obozach dla internowanych, w więzieniach. Inni są wyrzucani z pracy, zmuszani do emigracji. Prześladowania, represje, czołgi na ulicach. Bezsilność zwyciężonych przez przemoc i zbrodnię. Kapelan "Solidarności" z kościoła św. Stanisława Kostki odbiera życzenia od znajomego małżeństwa: "Obyśmy doczekali wolnej Polski". - Ale ja jestem wolny - odpowiada. To jedna z poruszających scen filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas", który wczoraj miał uroczystą premierę w Teatrze Wielkim w Warszawie.
To trzeba powiedzieć już na początku. Film "Popiełuszko. Wolność jest w nas" jest godny wielkiego świadka wiary i bohatera narodowego, jakim stał się Sługa Boży ks. Jerzy Popiełuszko. Zasługą reżysera Rafała Wieczyńskiego i odtwórcy głównej roli Adama Woronowicza jest stworzenie z wielkim rozmachem spójnego, przekonującego przekazu o ważnym fragmencie naszych najnowszych dziejów. Rafał Wieczyński, pytany na konferencji prasowej, dlaczego nakręcił ten film, odpowiedział, że już tylko część Polaków nosi w sercu postać ks. Jerzego i tamte czasy, postanowił więc opowiedzieć, zwłaszcza młodemu pokoleniu, historię kapelana "Solidarności", ukazaną na szerokim tle społecznym. Zamysł znakomity, bo takiego filmu jeszcze nie było.
Rafał Wieczyński postanowił opowiedzieć historię księdza Jerzego "od początku do końca", zatrzymując się na tych fragmentach życiorysu kapłana, które szczególnie wyraziście ukazują jego osobowość. Pełna rozmachu narracja rozpoczyna się więc w miejscu urodzenia kapelana "Solidarności" - Okopach. Wczesne lata 50., na Białostocczyźnie "ostatni leśni" - żołnierze podziemia niepodległościowego, osaczani są przez NKWD i UB. Mały Jurek patrzy dziecięcymi oczami na rozprawę z rycerzami wielkiej sprawy, ale już wie, że choć giną, przegrać nie mogą. Dom rodzinny, kontakt z ludźmi mocnej wiary i patriotyzmu kształtują jego charakter. Zostaje kapłanem i od razu zderza się z systemem totalitarnym. Świetne w filmie sceny ze służby wojskowej księdza Jerzego w batalionie kleryckim w Bartoszycach (odpowiedzialny za wcielanie alumnów do wojska gen. Jaruzelski nigdy nie został rozliczony za te represje) przypominają, zwłaszcza młodym widzom, że Ludowe Wojsko Polskie było narzędziem prześladowania Kościoła. Przeciwności, szykany wojskowych politruków umacniają powołanie księdza Jerzego, przygotowując go do pracy w różnych środowiskach.
Dzieciństwo i młodość to tylko wstęp do ukazania najważniejszego, choć ograniczonego zaledwie do czterech lat (1980-1984), okresu życia księdza Jerzego, gdy wielka historia uczyniła go duchowym przywódcą Narodu. Strajki sierpniowe, 16 miesięcy pierwszej "Solidarności", narzucenie przez władze stanu wojennego - to poruszająca epicka opowieść, w której odnajdujemy prawdę i emocje towarzyszące tym dniom. To swoisty czas dojrzewania ks. Jerzego, który jest razem z ludźmi postawionymi na jego drodze, umacnia ich, pociesza, jednoczy.
Ogromnym walorem filmu jest przypomnienie jakże bagatelizowanej i wręcz umniejszanej prawdy (również ustami najważniejszych osób w państwie z marszałkiem Senatu na czele) o wyjątkowej roli Kościoła w czasach PRL, jedynej ostoi wolności i obrońcy praw człowieka. Tu nie zobaczymy upudrowanego obrazu PRL, żadnych serwowanych od lat młodzieży "klimatów Polski Ludowej" rodem z oberży "Pod czerwonym wieprzem", ale doskonale zorganizowany aparat niewolenia Narodu i Kościoła, ludzi zaprzedanych komunizmowi na śmierć i życie. Tę prawdę niosą zwłaszcza sceny bestialskiego mordu SB, z przyzwoleniem najwyższych władz komunistycznych, na ks. Jerzym. W tym sensie jest to pierwszy film rozliczający się z przeszłością PRL, czego zabrakło po 1989 roku. Ofiarą tego systemu, który walcząc z Bogiem, walczył jednocześnie z człowiekiem, chcąc odebrać mu wolność i godność, padł ksiądz Jerzy. Sam nie występował nigdy przeciwko nikomu, piętnował zło, zachowując szacunek dla ludzi, nawet tych najbardziej zaprzedanych reżimowi. Ukazuje to scena, gdy idzie do inwigilujących go dzień i noc esbeków z termosem gorącej herbaty.
Wielka wdzięczność należy się reżyserowi za wyjątkowy pietyzm w podejściu do biografii księdza Jerzego i w odtwarzaniu realiów minionych czasów. Rafał Wieczyński z pokorą, jak średniowieczny artysta, który oddaje swój talent na chwałę Stwórcy, sam ukrywając swoją osobę, zrobił naprawdę film o księdzu Jerzym w roli głównej. Nie narzuca swojej autorskiej (co najczęściej dziś należy rozumieć jako udziwnionej) wizji, on po prostu opowiada historię człowieka, który, jak wszystko na to wskazuje, niedługo zostanie ogłoszony błogosławionym - męczennikiem. Zafascynowany postacią księdza Jerzego poszukuje źródeł jego świętości. Patrzy więc na świat jego oczami. Dlatego ten film jest tak czysty, klarowny w swym przesłaniu, niesie tak ogromny ładunek nadziei i moc: "Zło dobrem zwyciężaj" - jak uczył ks. Jerzy.
Film "Popiełuszko" okrzyknięty został megaprodukcją 2009 roku. Zagrało w nim siedem tysięcy aktorów i statystów, jako gość specjalny wystąpił Prymas Polski ks. kard. Józef Glemp, który zagrał siebie samego. Doskonałą kreację stworzył Marek Frąckowiak jako ks. Teofil Bogucki, proboszcz kościoła św. Stanisława Kostki i duchowy ojciec ks. Jerzego. Zapadają w pamięć role przyjaciół kapelana "Solidarności": hutnika Ireneusza (Zbigniew Zamachowski) i Romy (Joanna Szczepkowska, która wcieliła się w rolę własnej matki). Wiele epizodów zagrali artyści najwyższej miary, np. Halina Łabonarska.
Premierze filmu towarzyszy szeroko zakrojona kampania edukacyjna, skierowana przede wszystkim do młodego pokolenia, pod hasłem "Prawda jest nieśmiertelna". IPN uruchomił na swojej stronie internetowej (www.ipn.gov.pl) specjalny portal poświęcony ks. Jerzemu. Wchodząc do odtworzonego wirtualnie pokoju kapłana, możemy znaleźć wiele sekwencji tematycznych: biogram kapelana "Solidarności", nieznane zdjęcia, teksty homilii, archiwalne nagrania, odnalezione niedawno dokumenty. Wśród nich jest pismo gen. Czesława Kiszczaka z 26 listopada 1987 r., w którym szef MSW zabiega o złagodzenie kary dla zabójców ks. Jerzego.
Uroczysta premiera filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas" odbyła się wczoraj wieczorem w Teatrze Wielkim w Warszawie. Dziś natomiast specjalny pokaz na Jasnej Górze dla duszpasterzy świata pracy. Film wejdzie na ekrany kin w całej Polsce 27 lutego.
Małgorzata Rutkowska
"Nasz Dziennik" 2009-02-17
Autor: wa