Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Taśmy na śnieg

Treść

NOWY SĄCZ. Odwilż powoduje, że z dachów kamienic zjeżdża i spada topniejący śnieg. Częsty widok na ulicach Nowego Sącza to biało-czerwone taśmy, zagradzające przechodniom przejście.

- To irytujące, że pod urzędem pocztowym na ul. Dunajewskiego rozpięto taką wstęgę, zamykając przejście. Zamiast usunąć śnieg z dachu, usuwa się przechodniów z chodnika - interweniuje mieszkaniec Nowego Sącza.

Nie tylko poczta rozpięła taśmy na chodniku. Często taki widok można oglądać pod innymi sądeckimi kamienicami. Wczoraj pod nogi jednego z naszych czytelników spadła bryła śniegu z lodem w miejscu nie zabezpieczonym taśmą. Zresztą nawet gdyby było zabezpieczone, nie ma innego przejścia, chyba, że jezdnia, bo i po drugiej stronie jest kamienica ze stromy dachem, a na nim śnieg.

Kierownik działu gospodarczego Poczty Polskiej w Nowym Sączu poinformował nas, że taśmę rozpięto w poniedziałek przed południem, do czasu, aż firma zajmująca się usuwaniem śniegu z dachu wykonała zlecenie poczty. - Sytuacja była wyjątkowa, bo przyszło nagłe ocieplenie i istniało ryzyko, że śnieg może zsuwać się na przechodniów. Po południu usunęliśmy śnieg i zabezpieczenia na chodniku - wyjaśnia Józef Kałużny.

Poczta szybko uporała się ze śnieżnymi nawisami, ale są przypadki, że właściciele obiektów ograniczają ruch na chodniku do czasu, aż śnieg sam spadnie z dachu.

- Te działania nie są uprawnione. Usuwanie nawisów należy do administratora, albo właściciela obiektu. Straż Miejska ma obowiązek nad tym czuwać i upominać tych, którzy nie spełniają tego obowiązku. Rozumiem, że właściciele budynków boją się odpowiedzialności za to, że ktoś może ucierpieć, dlatego rozpinają taśmę. Jedynym plusem jest, że przechodnie rzeczywiście ostrożniej przechodzą obok kamienic. Nie zmienia to faktu, że jest to działanie bezprawne. Taśmę można rozpiąć tylko na czas usuwania śniegu i zaraz potem ją zdjąć - informuje Lech Traciłowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM w Nowym Sączu.

W sytuacji, gdy nie wiemy, do kogo zwrócić się po pomoc w odśnieżeniu dachu, można zadzwonić pod numer alarmowy Referatu Zarządzania Kryzysowego UM tel. 18/9287. Tam uzyskamy informację o profesjonalnych firmach z uprawnieniami do pracy na wysokościach. Na razie pracownik UM podaje namiar tylko na jedną firmę.

Prywatni właściciele nie powinni wzywać do odśnieżania straży pożarnej, chyba, że sytuacja tego wymaga. W pozostałych przypadkach strażacy usuwają nawisy i śnieg tylko z dachów budynków publicznych.

(MONK)

"Dziennik Polski" 2006-01-04

Autor: ab