Terroryści, powódź, "ptasia grypa"
Treść
NOWY SĄCZ. Terroryści zniszczyli zaporę wodną w Czorsztynie. Służby ratunkowe z Nowego Sącza w ciągu trzech godzin musiały przygotować się na przyjęcie fali powodziowej.
Tak pokrótce wyglądały ćwiczenia, w których przez dwa dni uczestniczyły: policja, straż pożarna, służby medyczne i weterynaryjne. Założenia akcji były skomplikowane. W jednym z krajów europejskich dochodzi do konfliktu wewnętrznego. Przez granicę polsko-słowacką przemieszcza się fala uchodźców, a wraz z nimi grupy terrorystyczne. Poważnie uszkodzona zostaje zapora wodna na Dunajcu w Czorsztynie. Terroryści atakują budynek chlorowni Zakładu Uzdatniania Wody w Świniarsku. Do atmosfery dostaje się toksyczny chlor. Zniszczenie zapory w Czorsztynie powododuje, że Dunajcem pędzi potężna fala powodziowa. Na domiar złego w okolicach ul. Starowiejskiej, gdzie woda uszkodziła wały przeciwpowodziowe wykryto wirusa ptasiej grypy. - Ćwiczeniami i zajęciami teoretycznymi pod kryptonimem "Nowy Sącz 2006" dowodził wiceprezydent Stanisław Kaim - relacjonuje Jan Twardowski z Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu. - Natomiast całość przygotował Referat Zarządzania Kryzysowego, Ochrony Ludności i Spraw Obronnych UM. Bardzo widowiskowa była akcja podwyższania wałów nad Dunajcem.
- Kiedy uszkodzeniu ulegnie zapora w Czorsztynie w Nowym Sączu mamy około trzy godziny na przygotowanie się na przyjęcie fali - dodaje Jan Twardowski. - To dużo i zarazem bardzo mało czasu. Im szybciej będziemy potrafili postawić swoje zapory, tym większe szanse na ocalenie.
Obserwatorzy ćwiczeń, w tym przedstawiciele wojewody małopolskiego, podkreślali, że zajęcia zostały przeprowadzona bardzo sprawnie. To doświadczenie ma usprawnić działania podczas kolejnych ćwiczeń.
(JEC), "Dziennik Polski" 2006-09-18
Autor: ea