Trampkarze Sandecji, czyli 20-0
Treść
Rekordowy wynik padł w rozgrywanym w Wadowicach meczu o Mistrzostwo Małopolskiej Ligi Trampkarzy Młodszych. W potyczce pomiędzy miejscową Skawą i Sandecją młodzi podopieczni trenera Janusza Pawlika pokonali swych rówieśników z Papieskiego Miasta aż 20-0!
- To nie była różnica klasy czy dwóch, nawet trzech - drużyny dzieliła prawdziwa przepaść w umiejętnościach - mówi trener sądeckich nadziei. - Momentami przykro było patrzeć na bezsilność trampkarzy ze Skawy. Sądeczanie robili z nimi, co chcieli, dosłownie wkręcali w murawę. Inna rzecz, że przy sobotniej dyspozycji moich zawodników, pewnie żadna ekipa nastolatków nie miałaby w konfrontacji z nimi wiele do powiedzenia.
W opisywanej Małopolskiej Lidze Trampkarzy, równie dobrze co Sandecja spisują się inne ekipy z naszego regionu: nowosądeckiego Dunajca oraz gorlickiego Glinika/Karpatii. Czy oznacza to, że na ziemi sądeckiej narodziła się specyficzna metoda szkolenia adeptów futbolu?
- Coś w tym chyba jest - przyznaje Pawlik. - Dopracowaliśmy się własnego modelu treningowego. Choć nie wszystko już jest w nim idealne, to staramy się przestrzegać podstawowego warunku: systematyczności. Zajęcia odbywamy regularnie cztery razy w tygodniu, a uczęszcza na nie przeszło dwudziestu chłopaków. Naszym wielkim atutem są rodzice. Wiernie kibicują swym pociechom, jeżdżą na spotkania toczone na boiskach przeciwników, ze swoich składek wspomagają działalność drużyny.
Rekordowe zwycięstwo jest dziełem zespołu złożonego z chłopców urodzonych w roku 1994. Mają oni na swym koncie kilka spektakularnych sukcesów, z których największym wydaje się być ósme miejsce zajęte w ubiegłorocznym finale Ogólnopolskiego Turnieju im. Marka Wielgusa.
- W grupie ćwiczy paru wybitnie utalentowanych chłopaków - zapewnia Pawlik. - Pięciu z nich regularnie znajduje uznanie w oczach Mariana Cygana, trenera koordynatora kadry Małopolski. Są to: Mateusz Wilk, Tomasz Kołbon, Arkadiusz Szołdrowski, bramkarz Jakub Skoczeń oraz Artur Kuzak, przy czym dwaj pierwsi z wymienionych mają pewne miejsce w podstawowym składzie reprezentacji.
Nie od dzisiaj wiadomo, że Sądecczyzna jest miejscem szczególnie obfitującym w futbolowe diamenty. Janusz Pawlik opowiada, że podczas opisywanego meczu ze Skawą miało miejsce zabawne zdarzenie. Przyglądający się zawodom futbolowi fachowcy cmokali z zachwytu nad umiejętnościami środkowego obrońcy Sandecji Mateusza Ferenca. Nie chcieli uwierzyć, kiedy trener Sandecji poinformował ich, że ten pochodzący z Nawojowej młodzieniec trenuje w jego drużynie zaledwie od miesiąca.
- Nie stawiamy przed sobą konkretnych celów, tym bardziej, że na oczy nie widziałem jeszcze tabeli ligi, w której występujemy. Chcemy po prostu prezentować się z możliwie korzystnej strony, ogrywać chłopaków, odnosić zwycięstwa. Nawiasem mówiąc, ten rezultat 20-0 nie jest dla mnie czymś szczególnym. Dwa lata temu, prowadzeni przeze mnie trampkarze Sandecji wygrali aż 25-0, też zresztą na wyjeździe. Z kim? Niech to zostanie między nami. Po co przypominać rywalom takie przykre momenty? - kończy Janusz Pawlik swą wypowiedź dla "Dziennika Polskiego".
(DW)
W zakończonym 20-0 meczu ze Skawą Wadowice, bramki dla Sandecji zdobywali: Wilk 5, Zyzak 4, Chochla 3, Kołbon 3, Kuzak 2, Bugajski, A. Zawiślan, Kotlarz.
Skład zespołu sądeczan: Skoczeń - Góra, Ferenc, Szołdrowski, Bugajski - Chochla, Wilk, Kotlarz, A. Zawiślan - Kołbon, Kuzak oraz Romański, Musiał, Piętka, Kubik, Zyzak.
"Dziennik Polski" 2006-09-05
Autor: ea