Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trening z pełnym obciążeniem

Treść

Na zajęciach zespołu Muszynianka/Fakro praca wre. Z zawodniczek leje się pot, ale nikt nie narzeka. Wszystkie siatkarki - choć bez Izabeli Bełcik i Marioli Zenik, które walczą w Grand Prix w Ningbo - przygotowują się do nowego sezonu bardzo solidnie. - Patrząc na zaangażowanie zawodniczek mogę powiedzieć, że jest po prostu miło - mówi trener zespołu Muszynianki/Fakro Bogdan Serwiński. - Wszystkie są pełne zapału. Obecnie pracujemy bardzo ciężko - są zajęcia na siłowni, w terenie i hali. - Tak jak w poprzednich sezonach znów będzie Pan długo czekał na kadrowiczki. - Z jednej strony należy się cieszyć, że są reprezentantki, ale z drugiej to utrudnia pracę. Teraz nie mam dwóch, w tym rozgrywającej Bełcik, a od 1 września nie będzie Aśki Mirek, która otrzymała powołanie od Marco Bonitty. Dla mnie i drugiego trenera Ryśka Litwina to spory kłopot. W tym sezonie ze starego składu zostały tylko trzy dziewczyny. A to sprawia, że jednym z najważniejszych zadań jest zgranie drużyny. - Na treningu widać, że sztangi nie są obce siatkarkom? - Tu nawet nie chodzi o sztangi, ale o ćwiczenia siłowe. Generalnie zawodniczki nie przepadają za siłownią, ale muszę podkreślić, że wszystkie wykonują ćwiczenia bardzo solidnie. Niby wszystko wygląda podobnie, ale każda zawodniczka ma co innego do zrobienia. Jedna musi wzmocnić mięśnie łydek, inna grzbietu, itd. - Z Rosji wróciła Joanna Mirek. Pamiętamy ją jako liderkę. - Akurat ta zawodniczka ma pewne wrodzone cechy, jak właśnie przewodzenie. Muszę podkreślić jej ogromne zaangażowanie na treningach. Kiedyś miała problemy z bieganiem, a dzisiaj jest najlepsza. Tak jak dawniej potrafi zarazić koleżanki dobrym przykładem. Jestem przekonany, że razem z koleżankami będzie tworzyć dobry zespół. - Kiedy pierwsze mecze? - Już niedługo, ale jeszcze trochę potrenujemy w obecnym układzie. Być może w październiku pojedziemy na Szczyrku na 10 dni, ale czekam na wszystkie zawodniczki. (JEC) "Dziennik Polski" 2007-08-24

Autor: wa