Trudna ochrona. Bobowa
Treść
Bobowscy radni wyrazili negatywną opinię na temat włączenia gminy do rządowego programu Natura 2000. Uznali, że rygory związane z ochroną środowiska mogłyby utrudnić lub wręcz zablokować inwestycje realizowane w dorzeczu rzeki Biała i zlewni Dunajca.
To tylko formalne posunięcie, bo wprowadzenie programu nie zależy od opinii poszczególnych samorządów. Zresztą większość z nich podeszła do sprawy tak samo jak bobowianie. Ci umotywowali swoją decyzję brakiem wystarczającej wiedzy na temat obszaru, który miałby podlegać szczególnej ochronie oraz zbyt krótkim, bo zaledwie 30-dniowym okresem na ustosunkowanie się do założeń programu. Zdaniem wójta gminy Wacława Ligęzy to stanowczo za mało czasu, by przeprowadzić szerokie konsultacje społeczne na ten temat.
- Objęcie części terenu gminy programem Natura 2000 oznacza dodatkowe obostrzenia przy planowaniu tam inwestycji - mówi Wacław Ligęza. - Trzeba brać pod uwagę szereg uwarunkowań środowiskowych, na przykład okresy lęgowe ptactwa czy ochronę ryb. Konsekwencją byłoby skrócenie czasu, w którym możliwe byłoby prowadzenie prac w terenie, a w efekcie wydłużenie okresu realizacji całej inwestycji. (SZEL), "Dziennik Polski" 2007-03-02
Autor: ea