Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Trudna prawda

Treść

Wicepremier RP Andrzej Lepper spotkał się w sobotę w Łososinie Dolnej z sadownikami. Dokonał też uroczystego otwarcia Agrotex u, zakładu produkującego zagęszczone soki z jabłek i owoców miękkich. Nowoczesna przetwórnia ma bazować m. in. na płodach rolnych zebranych w okolicznych sadach, gwarantując zbyt miejscowym rolnikom. - Pomimo rozwoju gospodarczego kraju i wzrostu PKB, sytuacja polskiego rolnika nadal jest trudna - twierdzi Andrzej Lepper. - Ewidentnym błędem było oddanie większości zakładów przetwórczych w obce ręce i zniszczenie wielu z nich. Zawsze powtarzałem: Unia tak, ale warunki, na których do niej wchodzimy, nie. Trzeba wiedzieć, że w momencie akcesji do UE francuski czy niemiecki rolnik otrzymywał dopłatę do hektara w wysokości 200 euro, a polski zaledwie jedną czwartą tej sumy. Zostaliśmy też poszkodowani przez kwotę mleczną, którą ustalono na poziomie z 1952 roku. Niezależnie od tego rolnik zawsze będzie miał trudną dolę, bo za swoją pracę dostanie tylko tyle, ile aktualnie chcą mu zapłacić. A z reguły oferuje się ceny poniżej kosztów produkcji. Andrzej Lepper zapewnił sadowników, że dotrzymał słowa w sprawie preferencyjnych kredytów na pokrycie strat związanych z katastrofalnym przymrozkiem, który zniszczył część sadów na początku maja. Szczegóły konsultowano ze Związkiem Sadowników Polskich oraz Związkiem Sadowników RP i są one na tyle korzystne, na ile było to możliwe. Zapowiedział jednak wprowadzenie od przyszłego roku wymogu narzucającego obowiązek ubezpieczenia przez rolnika przynajmniej połowy gruntów. Kto tego nie zrobi, nie będzie mógł liczyć na pomoc krajową w razie wystąpienia klęski. Sadownicy zwrócili uwagę na brak rąk do pracy przy zbiorach owoców. To wynik zarobkowej migracji do krajów UE. Przypomnieli o zapowiedziach ściągnięcia do tych prac robotników zza wschodniej granicy Polski, dla których stawki oferowane przez rolników są wystarczająco wysokie, by taka zarobkowa migracja im się opłacała. Sugerowali też pokrycie przez państwo kosztów ubezpieczenia takich zagranicznych robotników. - Rozporządzenie w sprawie zagranicznych robotników zostało wydane już w ubiegłym roku - przypomina Andrzej Lepper. - Wtedy jednak dało się słyszeć krzyki oburzenia, że po co zatrudniać na przykład Ukraińców, skoro mamy wysokie bezrobocie? Były więc opory z otwarciem rynku. Tymczasem okazuje się, że w kraju brakuje rąk do pracy i trudno dowierzać statystykom mówiącym o dwucyfrowej stopie bezrobocia. Uważam, że od dawna nie przekracza ono dziesięciu procent, tylko część osób zarejestrowanych w pośredniakach albo już wyjechała za granicę, albo pracuje na czarno. Problematyczną kwestią jest natomiast sprawa opłacania przez państwo ubezpieczenia zagranicznych pracowników, bo to by oznaczało, że trzeba komuś zabrać pieniądze, żeby dać je innym. Budżet ma swoje ograniczenia. Spotkanie z sadownikami nie było jedynym punktem wizyty wicepremiera w Łososinie Dolnej. Andrzeja Leppera zaproszono bowiem do udziału w uroczystym otwarciu Agrotex u, zakładu przetwarzającego owoce pochodzące m. in. z okolicznych sadów. To inwestycja sądeckiego przedsiębiorcy Adama Górskiego, który czekał na ten moment od pięciu lat. Wybudował nowoczesną przetwórnię, która docelowo ma przerabiać 600 ton jabłek i 200 ton tzw. kolorowych owoców na dobę. Zakład ma własne ujęcie wody i oczyszczalnię ścieków, a w potężnej komorze zamrażalniczej może pomieścić jednorazowo 2 tys. ton owoców. Własne laboratorium będzie badać jakość produktu wytworzonego w nowoczesnych, niemieckich i szwajcarskich urządzeniach. W sezonie Agrotex da pracę 65 osobom, a długoterminowe umowy zagwarantują zbyt na to, co zostanie zebrane w sadach całego regionu. Andrzej Lepper był pod wrażeniem zakładu, choć gospodarzy zjadła trema. Wymieniając gości, wśród których był m. in. biskup tarnowski ks. Wiktor Skworc powitano "pana arcybiskupa". - Przepraszamy. Wybudowanie zakładu okazało się łatwiejsze od jego oficjalnego otwarcia - stwierdził Adam Górski. Tej niezamierzonej wpadki nikt nie potraktował poważnie. Zwłaszcza, że wicepremier Andrzej Lepper nie szczędził słów uznania dla przedsiębiorczości sądeczan. - Ten zakład pokazuje, że nie musimy mieć kompleksów wobec Unii Europejskiej - stwierdził Andrzej Lepper. - Wystarczy tylko spowodować, by w Polsce przestano przeszkadzać przedsiębiorcom, a wtedy wszystko będzie jak trzeba. (SZEL) "Dziennik Polski" 09.07.07

Autor: aw