Turystów nie powstrzyma nic
Treść
Na Sądecczyznę od dwóch dni ciagną sznury samochodów. Choć prognozy synoptyków nie są zachęcające, ci którzy Sylwestra zaplanowali w górach, i tak przyjadą.
Śnieg w górach jest, nawet nie trzeba go szukać, po prostu leży na ziemi, trzeba jednak wspiąć sie trochę wyżej.
- Nie jest tak źle, choć inaczej wygląda to kiedy się patrzy przez okno w Krakowie. Warunki śniegowe w Beskidzie Sądeckim są dobre powyżej 1000 metrów, podobnie jest w Beskidzie Śląskim - mówi Bożena Nowak zastępca dyr. spółki Karpaty, która ma na tym terenie sieć schronisk i hoteli. - Nie mamy sygnałów o odwoływaniu rezerwacji noclegów. Trzeba powiedzieć wszystkim, że śnieg u nas jest!
Mimo niezbyt optymistycznych prognoz synoptyków, nie są odwoływane imprezy selwestrowe z fajerwerkami zaplanowane pod gołym niebem na Rynku w Nowym i Starym Sączu czy Piwnicznej. Na Przehybie odbędzie się też - organizowane wspólnie przez Sądeckie Centrum Pielgrzymowania im. Jana Pawła II i PTTK Oddział Beskid w Nowym Sączu - niepowtarzalne powitanie Nowego Roku dla miłośników gór.
Na nartach można pojeździć na Jaworzynie Krynickiej (gdzie chodzą wszystkie wyciagi, oprócz piątki, czyli czarnej trasy) i w Wierchomli. Te ośrodki narciarskie przeżywają istny sylwestrowy najazd turystów, choć jest ich mniej niż w ubiegłym roku.
Nikt nie wybiera się jednak w ciemno.
- Codziennie odbieramy setki telefonów z pytaniami od turystów o warunki - mówi Krystyna Dzwoniarska ze schroniska Na Jaworzynie Krynickiej. - Jeśli coś może przerażać, to tylko tłok na wyciągach. Trzeba w kolejce czekać 20-30 minut. Stoki naśnieżane są tylko nocą, kiedy jest lekki mróz i nie ma narciarzy, bo przy takim tłoku byłoby to niebezpieczne. Mam nadzieję, że wytrzymamy tak do ferii, bo bywały już lata, że w całym kraju nie było śniegu a na Jaworzynie jeździliśmy.
W Wierchomli koło Piwnicznej warunki są dobre, od 30 do 50 cm śniegu, choć w dzień temperatura podnosi się powyżej zera. W nocy armatki i ratraki pracują pełną parą. Chodzą dwa wyciągi: krzesełkowy, który może przewieźć 2000 narciarzy w ciągu godziny i Markówka.
- Robimy co możemy, aby zadowolić turystów - mówi Maciej Ludrowski, kierownik stacji narciarskiej w Wierchomli.
Nie martwią się brakiem śniegu osoby, które wypoczywać będą w licznych ośrodkach leczniczo-wypoczynkowych, jak Smrek w Piwnicznej. Organizatorzy nie zapewnią im wprawdzie tradycyjnego kuligu, ale będzie ognisko.
Większość turystów zostanie na Sadecczyźnie na sylwestrowy weekend, czyli do niedzieli.
Beata Polakiewicz
"Gazeta Krakowska" 2004-12-30
Autor: kl