Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Tylko grypa. Słopnice

Treść

Wyniki badań wykluczyły zatrucie pokarmowe

Siedmiu uczestników obozu sportowego w Słopnicach zachorowało na grypę żołądkową, a nie, jak podejrzewano, zatruło się jedzeniem z stołówki szkolnej. To wynik badań lekarskich i przeprowadzonej przez sanepid inspekcji.



Nie każde zakażenie to sepsa, nie każdy ból brzucha to zatrucie, potwierdził to przypadek młodzieńców z Ostródy, którzy przebywali na obozie sportowym w Słopnicach. W sobotę 10 lutego pięciu z nich przewieziono na oddział zakaźny sądeckiego szpitala z podejrzeniem zatrucia, okazało się, że przyczyną postawienia na równe nogi policji, sanepidu i lekarzy, była... grypa żołądkowa. Dwaj wcześniej zostali zwolnieni do miejsca zakwaterowania.

- Zatrucia nie stwierdzono. Można powiedzieć, że był to nieszczęśliwy zbieg okoliczności - mówi Janina Lis, właścicielka firmy świadczącej usługi żywieniowe w szkole w Słopnicach.

Pierwsze podejrzenie padło właśnie na tę firmę, gdyż tam kilkunastu sportowców żywiło się podczas obozu. Do firmy przyszła kontrola z sanepidu, sprawą zajęła się także policja.

Pobrano próbki żywności, wymazy oraz zarządzono badania zdrowotne pracowników.

- W poniedziałek trafiły do nas wyniki z sanepidu i wszystko wyszło dobrze - mówi właścicielka firmy.

Sądecki szpital w piątek po wynikach swoich badań potwierdził, że zatrucia nie było. Młodzieńcy po trzech dniach od podejrzenia zatrucia wyszli ze szpitala i pojechali do domów.

Stołówka szkolna w Słopnicach dziennie wydaje około 450 obiadów. Teraz przez panującą grypę dużo mniej, ponieważ wielu uczniów z powodu choroby nie przychodzi do szkoły.

Obozowicze trenowali na sali gimnastycznej, gdzie codziennie ćwiczy bardzo dużo osób. Janina Lis podejrzewa, że to tam mogli się zarazić. (TOP), "Dziennik Polski" 2007-02-21

Autor: ea