Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Uczelnie nie spełniają... nieprzyjętych kryteriów

Treść

Istnieje obawa, że uczelnie nie spełniają kryteriów, które... dopiero zostaną przyjęte 5 lutego przez Komitet Monitorujący. Taka konkluzja padła podczas wczorajszego spotkania z ust Janusza Mikuły, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Spotkanie minister Barbary Kudryckiej z rektorami uczelni odbyło się w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Minister operowała jedynie ogólnikami sugerującymi uchybienia przy tworzeniu listy indykatywnej. O tym, że decyzja jest stronnicza, a nie merytoryczna, świadczy wypowiedź Janusza Mikuły, podsekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Mówił o tym, że wszystkie projekty muszą spełniać szczegółowe kryteria. - Dlatego rząd podjął decyzję o weryfikacji listy, bo w przypadku niektórych projektów istnieje bardzo realne podejrzenie, że nie spełniają kryteriów szczegółowych - mówił Mikuła. - Jeszcze raz przypominam, że te kryteria szczegółowe będą dopiero przyjęte - dodał, co wywołało salwę śmiechu obecnych rektorów. Wątpliwości pozostały Minister Kudrycka zaprosiła rektorów na spotkanie w celu - jak się wyraziła - wyjaśnienia wątpliwości. - Jestem po półtoragodzinnym spotkaniu i niestety nie zostały rozwiane moje wątpliwości - powiedział po spotkaniu o. Krzysztof Bieliński, rektor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. - Poprosiłem panią minister, aby wyjaśniła mi, jakich uchybień dopuściła się moja uczelnia, jednak nie otrzymałem odpowiedzi na to pytanie - dodał rektor, który podczas spotkania wyraził swoje obawy, że decyzja, która zapadła, jest nie merytoryczna, a ideologiczna. Minister wprost zasugerowała rektorowi Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, żeby uczelnia szukała innych źródeł finansowania. Wielu uczestników spotkania wyrażało swoje zaniepokojenie, gdyż ich zaangażowanie w projekty trwa ponad rok, sporo inwestycji zostało rozpoczętych, a na ich prefinansowanie zostały zaciągnięte kredyty. - Obawiam się, że wcześniej zakończymy inwestycję, niż zakończą się procedury - skonkludował prof. Alojzy Szymański, prorektor ds. rozwoju Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. - Uniwersytet, który reprezentuję, zainwestował ponad milion złotych, przedstawiając na każdym szczeblu prawidłową dokumentację - mówił prof. Grzegorz Bręborowicz, rektor Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Ponowna weryfikacja Jak poinformowała minister Kudrycka, do końca stycznia projekty umieszczone na liście indykatywnej mają być ponownie zweryfikowane i te, które zostaną z niej wyeliminowane, będą mogły stanąć do konkursu. Bliżej niesprecyzowane przez szefową resortu nauki i szkolnictwa wyższego zaniedbania mogłyby, jej zdaniem, doprowadzić do przekreślenia całego programu operacyjnego "Infrastruktura i Środowisko". Tymczasem warto przypomnieć, że po opublikowaniu w sierpniu w Monitorze Polskim listy projektów indywidualnych obwieszczeniem ministra rozwoju regionalnego Komisja Europejska zmieniła kryteria, które uczelnie musiały spełniać, by się na listę dostać. Jak informowały unijne źródła, zmiana ta nastąpiła tylko w jednym celu, by wyeliminować Wyższą Szkołę Kultury Społecznej i Medialnej. A zatem kryteria, chodzi tu głównie o kryterium prowadzenia przez uczelnię studiów III stopnia - doktoranckich, zostały zmienione już po zakończeniu procesu tworzenia listy indykatywnej. Irytacja i brak odpowiedzi - Jestem podirytowany, bo uczelnia, którą reprezentuję, kreuje nie tylko komediantów, ale także ludzi promujących polską naukę i gospodarkę - mówił prof. Jerzy Woźniak, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej. - Jeśli minister Gęsicka ogłosiła w Monitorze Polskim pewne decyzje, to jaką one mają moc prawną? Rozumiem, że żadną wobec decyzji i sugestii podjętych przez obecne Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego? - pytał rektor łódzkiej "Filmówki". "Uchybienia, zaniedbania, naruszenia, wadliwe procedury" - to najczęściej powtarzane przez minister Kudrycką słowa podczas spotkania z rektorami uczelni wyższych, których projekty zostały wpisane pół roku temu na listę indykatywną, a obecnie zostały zagrożone. Jak mówili uczestnicy spotkania, było ono absurdem, gdyż - jak tłumaczyli - wszelkie wątpliwości z zainteresowanymi stronami można było rozwiać wcześniej, a nie informować o swojej decyzji przez media. Samo spotkanie, dodajmy, zostało sprowokowane pismem prof. Tadeusza Lutego, przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. "Uprzejmie proszę panią minister, aby ten list potraktować jako ostrą formę protestu rektorów przeciwko decyzji rekomendującej Ministrowi Rozwoju Regionalnego usunięcie z tzw. listy indykatywnej wszystkich projektów o wartości poniżej 50 mln euro" - napisał przewodniczący KRASP. Wczoraj o. Krzysztof Bieliński, rektor Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, skierował list do minister Barbary Kudryckiej, w którym czytamy: "Proszę o przekazanie nam wszystkich zastrzeżeń zgłoszonych przez doradców Pani Minister lub zespołu, który zapoznał się z tym wnioskiem, a w szczególności proszę o sformułowanie w sposób wyczerpujący wszystkich obiekcji, jakie zostały przedstawione Komisji Weryfikacyjnej, a także jakie procedury, przez kogo i w jakim zakresie zostały złamane przy procedowaniu nad naszym wnioskiem?". Stefan Twardowski "Nasz Dziennik" 2008-01-17

Autor: wa