Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ukryć "Szubienice"

Treść

Tylko w ostatnich latach na remonty pomnika przeznaczono około 100 tys. złotych (FOT. K. ADAMAS)

Mieszkaniec Olsztyna złożył do budżetu obywatelskiego projekt usunięcia z centrum miasta mamuciego „pomnika wdzięczności” Armii Czerwonej.

„Przeniesienie pomnika wdzięczności Armii Czerwonej […] w ustronne miejsce” – tak brzmi tytuł wniosku, który złożył zamieszkały w stolicy województwa warmińsko-mazurskiego Krzysztof Wojciechowski. W uzasadnieniu czytamy, że obelisk ten, potocznie zwany Szubienicami, jest źródłem sporów między mieszkańcami Olsztyna. „Zadanie ma na celu zakończenie ciągłych sporów na temat kontrowersyjnego pomnika” – argumentuje Wojciechowski.

Z wniosku dowiadujemy się również wiele o samym pomniku, który jest symbolem współpracy okupantów niemieckiego i sowieckiego w zbrodniach dokonanych na mieszkańcach regionu. „Pomnik jest symbolem i gloryfikacją dwóch totalitaryzmów” – zauważa autor wniosku. Jak podaje, kolos został wzniesiony z kamiennych elementów czczonego przez nazistów mauzoleum feldmarszałka i prezydenta Niemiec Paula von Hindenburga, a sam pomnik czerwonoarmistów wzniesiono w celu oddania czci „komunistycznemu totalitaryzmowi”. Na obelisku widnieją jego symbole – sierp i młot.

Projektem usunięcia pomnika zajmuje się obecnie zespół koordynujący miejskiego budżetu obywatelskiego. Tak jak wiele innych zgłoszonych do tego budżetu projektów, musi najpierw zostać zatwierdzony przez członków tej komisji. W jej skład wchodzi dwóch miejskich radnych, dwóch przedstawicieli rad osiedlowych, dwóch przedstawicieli organizacji pozarządowych i dwóch mieszkańców Olsztyna. Ta procedura potrwa do końca sierpnia. Zatwierdzone przez komisję projekty zostaną następnie wybrane w drodze losowania. Na tę pulę będą głosować olsztynianie.

Organizacje patriotyczne już wielokrotnie próbowały usunąć pomnik. Bezskutecznie, bo w roku 1993 został wpisany do rejestru zabytków. Kombatanci organizacji zrzeszających żołnierzy podziemia niepodległościowego dawali do zrozumienia władzom miasta, że jego obecność w centrum miasta odczytują jako policzek wymierzony w godność osób, które zostały dotknięte komunistycznymi represjami.

Do tej pory władze miasta nie podjęły działań w celu pozbycia się haniebnego reliktu komunizmu. Natomiast na remonty obelisku, postawionego w roku 1954, przeznaczono w ostatnich latach około 100 tys. złotych. Historyk IPN Olsztyn, zajmujący się wydarzeniami, jakie odbywały się na Warmii w czasie wojny i po niej, wskazuje na drastyczny obraz tego, co działo się w Olsztynie po wkroczeniu Sowietów. – Kiedy Armia Czerwona zajęła Olsztyn, rozpoczął się terror. Zabito pacjentów i lekarzy szpitala psychiatrycznego. W olsztyńskich budynkach wyznaczono specjalne pomieszczenia, gdzie czerwonoarmiści masowo gwałcili kobiety – podkreśla Paweł Warot.

Adam Białous
Nasz Dziennik, 16 lipca 2014

Autor: mj