Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Upadł po 600 latach. Dobra

Treść

- Gdzieś między 1 a 2 w nocy usłyszałam huk. Myślałam, że to piorun uderzył, ale nie było żadnego wiatru, żadnej burzy. Popatrzyłam, a tu nasz wielki dąb się przewrócił - opowiada Sabina Szczurowska. W nocy z czwartku na piątek obok kościoła pw. św. Mikołaja w Skrzydlnej (gmina Dobra) upadł 600-letni dąb. Pomnik przyrody był w środku cały spróchniały, na zewnątrz rósł grzyb.



- To była historia Skrzydlnej. Tyle, ile ten dąb widział... - mówi Andrzej Szczurowski, organista. - Tego, że się przewróci nikt się nie spodziewał, choć wiadomo było, że chorował. Całe szczęście, że spadł w kierunku drogi, a nie na zabytkowy kościółek, ani na przechodniów. To byłaby tragedia...

Mieszkańcy Skrzydlnej przez cały piątek przyjeżdżali patrzeć na przewrócone drzewo, robili sobie przy nim zdjęcia.

- To ogromna strata - mówi Szczurowski, który obok tego dębu grał na organach przez 20 lat. - Wraz z upadkiem drzewa kończy się pewien okres historii, bardzo długi, taki jak jego wiek. Grzyb go zjadł, tak jak rak ludzi...

W centrum Skrzydlnej pozostały jeszcze trzy takie dęby. - Który następny? - zastanawiają się mieszkańcy miejscowości. - A może ktoś się nimi w końcu zainteresuje i o nie zadba? - pytają. (TOP) , "Dziennik Polski" 2007-06-05

Autor: ea