Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Upał, zabawa i tłumy

Treść

W tysiące można było liczyć w sobotę i niedzielę uczestników imprez zorganizowanych z okazji Dni Jeziora Rożnowskiego. Wielki namiot dla widzów mający chronić przed deszczem okazał się zbędny. Tegoroczne Dni Jeziora Rożnowskiego trwające od 7 lipca rozkręcały się wolno przede wszystkim przez kapryśną pogodę. Upalna końcówka tygodnia sprawiła, że nad wodę waliły tłumy, a pole biwakowe w Gródku nad Dunajcem zapełniło się namiotami. Tu właśnie ustawiona była scena, a przed nią namiot, na wszelki wypadek, przed deszczem. Przez lata scena letniej imprezy nad jeziorem wędrowała po różnych miejscach Gródka, szkolnego dziedzińca nie wyłączając. Była już raz na polu namiotowym tuż nad jeziorem. Bywalcy pamiętają tam występy Zbigniewa Wodeckiego. Tym razem ruchoma estrada została zamontowana w przedniej części pola, na lewo obok wejścia. - Sądzę, że wreszcie trafiliśmy na idealne miejsce, bo jest dużo przestrzeni, dogodny dojazd i dojście dla biwakowiczów - uważa Andrzej Krupczyński, dyrektor GOK w Gródku - organizator imprezy. W sobotni wieczór namiot nie mógł pomieścić chętnych do zabawy i tańców, kiedy to pałeczkę wodzireja przejął zespół Zbyszka Kaczmarczyka. Wcześniej wakacyjne towarzystwo zabawiał częstochowsko krakowski kabaret "Głodna grupa", który swój repertuar dostosował do urlopowego luzu i niekompletnej garderoby. Po nim ponad godzinny koncert dała Danuta Błażejczyk z dwoma wokalistkami, znanymi z programów telewizyjnych i występów estradowych. W niedzielę przyjezdni dosłownie z całego kraju degustowali potrawy regionalne przygotowane z okazji promocji książki "Fasola z doliny Dunajca" autorstwa Janiny Molek i Lucyny Kmak, w oprawie fotograficznej Marka Nowakowskiego. Książkę wypełniły przede wszystkim przepisy potraw z fasoli, która nad Jeziorem Rożnowskim jest królową warzyw. Wieczór wypełniły koncerty zespołu "Pół godziny" i przybyłej z północy Polski grupy rockowej "Tummer sime". Występom na estradzie, pokazom sztuk walki, zawodom sportowym towarzyszyła loteria fantowa, w której główną nagrodą był okazały rower górski. Do niedzieli nikt nie trafił na jego los, więc kusił do wielkiego finału z zabawą przy księżycu. (WCH) "Dziennik Polski" 16.07.07

Autor: aw