Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ustawy rządzą

Treść

Opowiadali, że "nie rządzi się przez uchwalanie ustaw", bo to tylko niepotrzebne mnożenie prawa, a dzisiaj obecny Sejm zdominowany przez koalicję Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego jest płodniejszy pod względem liczby uchwalonych ustaw niż ten poprzedni tak bardzo krytykowany przez polityków obecnej koalicji, także ze względu na tworzenie masy nowych przepisów. Od początku bieżącej kadencji Sejm uchwalił już 342 ustawy. Wiele wskazuje na to, że w tym roku liczba uchwalonych ustaw będzie większa niż w poprzednim.

Po stu dniach rządów premiera Donalda Tuska obecny Sejm mógł pochwalić się jedynie 28 uchwalonymi ustawami, i to mimo że - jak deklarowali podczas kampanii wyborczej politycy Platformy Obywatelskiej - mają gotowe pełne szuflady ustaw. Słyszeliśmy wtedy tłumaczenie tego legislacyjnego zastoju, iż nie rządzi się przez ustawy, że to tylko niepotrzebne mnożenie prawa, iż należy skupić się przede wszystkim na jakości stanowionego prawa, a nie na ilości. Do wielu wyborców taka argumentacja trafiła, mimo że niemoc legislacyjną rządzących punktowała opozycja, wytykając rządowi Donalda Tuska lenistwo i wzywając do wzięcia się do pracy. Po niespełna roku Platforma diametralnie jednak zmieniła zdanie.
Pełne szuflady, które okazały się być puste, zapełniły się i hasło: "nie rządzimy przez uchwalanie ustaw", przestało już obowiązywać. A wręcz przeciwnie, we wrześniu ubiegłego roku usłyszeliśmy ogłoszenie o przygotowywanej przez rządzących powodzi nowych projektów i ofensywie legislacyjnej. Szaleńcza praca, w parze z którą niekoniecznie szła zapowiadana dbałość o jakość, nad nowymi ustawami przyniosła ilościowy efekt i koalicja PO - PSL wyraźnie poprawiła swoje statystyki. Rządzący zgodzili się do tej pory aż na 342 ustawy. Tyle bowiem do dzisiaj uchwalił obecny Sejm. Pod względem liczby uchwalonych ustaw obecna koalicja rządząca na głowę bije swoich poprzedników z Prawem i Sprawiedliwością na czele. - Starajmy się oddzielić jedne inicjatywy od drugich. Nieraz nie w ilości, ale w jakości projektów jest większa wartość, ale akurat tu nastąpił taki ewidentny podział: mnóstwo projektów, może mało rozbudowanych, było ważnych ze społecznego punktu widzenia. To szczególnie te projekty sygnowane przez sejmową Komisję "Przyjazne państwo", ale też te wychodzące z Ministerstwa Gospodarki, które były adresowane do przedsiębiorców, zwłaszcza tych najmniejszych. Nie były to wielkie regulacje, ale myślę, że długo oczekiwane przez opinię społeczną, przedsiębiorców i obywateli - i stąd ta duża liczba ustaw - wyjaśniał nam Grzegorz Dolniak, wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej. Z samej Komisji "Przyjazne państwo" wyszło blisko 40 mniej lub bardziej udanych projektów uchwalonych później ustaw. W wielu przypadkach były to nowelizacje obowiązujących ustaw polegające niejednokrotnie na zmianie tylko jednego zdania w ustawie. - Obok tego było mnóstwo projektów ustrojowych, ważnych, bardzo rozbudowanych głównie w odniesieniu do spraw społecznych, finansów publicznych czy wreszcie kwestii emerytalnych: ważnych, budzących naprawdę wielkie emocje, ale skutecznie przeprowadzonych w wymiarze legislacyjnym. Żałuję, że nie udało nam się zrobić jeszcze jednej rzeczy - przeforsować pakietu ustaw zdrowotnych. I ten obszar będziemy musieli realizować w sposób pozaustawowy. Ale to jest realizowane, mamy program "Ratujmy polskie szpitale". Mam nadzieję, że będzie doprowadzony skutecznie do końca - dodał wiceszef klubu PO. Nic już jednak nie zapowiada, że nastąpi powrót do hasła: "nie rządzi się przez ustawy", a nowych przepisów będziemy mieć coraz więcej. - Pamiętajmy, że na cały proces legislacyjny, na prace Sejmu i rządu nałożył się kryzys. Siłą rzeczy pewne kwestie musimy budować i realizować w innym otoczeniu, w innej rzeczywistości gospodarczej i finansowej. Stąd pierwsze, o co musimy zadbać, to urealnienie naszej polityki gospodarczej w kontekście otoczenia związanego z potencjalnym kryzysem. Będziemy się musieli zastanowić, jak realizować politykę finansów publicznych, aby nie narazić naszego procesu dojścia do wspólnej waluty euro na jakiś szwank. Myślę, że przede wszystkim tym kwestiom będą poświęcone następne prace nad ustawami, które będą wypływać ze strony rządu. Obok tego będą oczywiście te drobne regulacje wypływające z obrębu parlamentu - powiedział Dolniak.
W końcówce 2007 roku, a więc w pierwszych miesiącach obecnej kadencji, uchwalono 6 ustaw, przez cały rok 2008, a więc pierwszy pełny rok rządów PO - PSL, już 252 ustawy, w tym 195, których inicjatorem był rząd. Dla porównania, za rządów Prawa i Sprawiedliwości w końcu 2005 roku uchwalono 21 ustaw, a przez cały 2006 rok - 193 ustawy. Ogółem w poprzedniej kadencji Sejm przyjął 384 ustawy.
Od początku tego roku Sejm uchwalił już 84 ustawy. Jeśli tempo prac nad nowymi projektami się utrzyma, to zostanie pobity ubiegłoroczny wynik. Sygnał dla intensywnej twórczości prawa dały rządy SLD, od jesieni 2001 r. do jesieni 2005 r. Sejm uchwalił aż 894 ustawy. Niewątpliwie na takim wyniku zaważyła m.in. konieczność dostosowania masy naszych przepisów do regulacji Unii Europejskiej. Dla porównania, za rządów Akcji Wyborczej "Solidarność" i premiera Jerzego Buzka Sejm przyjął "tylko" 640 ustaw.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-04-17

Autor: wa