Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W blasku słońca i operetki

Treść

Pod takim hasłem odbył się w piątkowy wieczór koncert popularnej muzyki operetkowej. Został on entuzjastycznie przyjęty przez publiczność, która zapełniła - do ostatniego stojącego miejsca - Salę Balową Starego Domu Zdrojowego. Przez blisko dwie godziny lały się wartkim strumieniem znane i lubiane arie z operetek E. Kalmana i F. Lehara, pieśni R. Stolza, E. de Curtisa i C. Bixio, L. Denza i J. Martina. Nie zabrakło też w tym zgrabnie skonstruowanym programie fragmentu operowego - "Barkarola" z "Opowieści Hoffmanna" J. Offenbacha i musicalowego "Memory" z "Kotów" A.L. Webbera oraz trzech tang A. Piazzolli. Co prawda kapryśna aura sprawiła, że zabrakło blasku słońca, ale wykonawcy zrobili wszystko, by go zastąpić blaskiem swoich głosów oraz muzyki, i udało się! Ewa Warta-Śmietana ujmowała pięknie brzmiącym i prowadzonym głosem oraz wdziękiem w "Kochaj i całuj" Stolza, do tego wszystkiego w "Memory" dodała subtelność środków wyrazu. Alicja Krzemińska-Płonka zaczęła swój występ od pięknie zaśpiewanej pieśni "O mia bella Napoli" Stolca. Obie śpiewaczki spotkały się w "Plaisir d'Amour" Martina i "Barkaroli", co pozwoliło podziwiać interesującą barwę ich głosów. Paniom towarzyszył ks. Paweł Sobierajski łączący z powodzeniem od lat działalność koncertową i duszpasterską. Dysponuje on mocnym i nośnym tenorem o wyrównanym w każdym rejestrze brzmieniu i ładnej barwie, co sprawiło, że "Musica proibita" Gastaldona okazała się w jego wykonaniu prawdziwą perełką. Podobnie było z arią Tassila "Graj cyganie" z "Hrabiny Maricy" i piosence "Mamma" Bixio. Jednak najbardziej przypadł wszystkim do gustu w słynnej neapolitańskiej pieśni "Funiculi, funicula" Denza, do jej wykonania zaprosił publiczność, która z zapałem pełniła rolę chóru. Oczywiście nie obyło się bez bisu. Program wieczoru uzupełniły trzy tanga Astora Piazzolli w wykonaniu dwóch młodych muzyków: Szymon Klima - klarnet, Roch Modrzejewski. Ich interpretacja urzekała dobrze uchwyconym klimatem łączącym w sobie elementy jazzu i klasycznego tanga. Słuchało się ich gry z prawdziwą przyjemnością. Solistom akompaniowała Małgorzata Westrych, znakomita pianistka, która jak zwykle dała popis technicznej biegłości, dowodząc zarazem, że trudna sztuka akompaniamentu to jej żywioł. Koncert prowadził z właściwą sobie swadą i humorem Jacek Chodorowski. Adam Czopek "Nasz Dziennik" 2008-07-21

Autor: wa