Przejdź do treści
Przejdź do stopki

W kolejce na cmentarz

Treść

Coraz większy tłok panuje na cmentarzach. W Nowym Sączu są takie nekropolie, gdzie nie ma ani jednego wolnego miejsca, a kolejka chętnych nie ma końca. Choć brzmi to brutalnie - problem dotyczy nas wszystkich. Wolnych terenów na cmentarzach w całym regionie, gdzie można chować zmarłych jest z każdym rokiem coraz mniej. Nie uświadczy się ich już na cmentarzach: komunalnym przy ul. Rejtana, w dzielnicy Helena czy Zawada, powoli zapełnia się również cmentarz Gołąbkowicki. Władze miasta, biorąc pod uwagę tempo zapełniania się, będą już wkrótce musiały zadbać o nowe tereny na cmentarze. W naszym regionie dominuje nadal tradycja chowania zmarłych w trumnach, w grobach ziemnych lub grobowcach. Ciągle niewiele jest kremacji, chociaż upowszechnienie się tej formy pochówku pozwoliłoby bardziej racjonalnie wykorzystać cmentarne tereny. Jednym z argumentów przytaczanych przez osoby opowiadające się za pochówkami tradycyjnymi jest koszt. Kremowanie jest droższe od pogrzebu tradycyjnego. Administratorzy cmentarzy przyznają jednak, że koszty pochówków są porównywalne. Cmentarz komunalny przy ul. Rejtana w Nowym Sączu Powstał na miejscu podarowanym przez proboszcza Alojzego Góralika, na gruntach plebańskich parafii św. Małgorzaty, na ówczesnym przedmieściu Młyny Hamry. Zaczęto go budować w 1885 r., trzy lata później wytyczono główne aleje, cmentarz otoczono ceglanym murem i podzielono na kwatery. Pierwszy pochówek miał miejsce 1 sierpnia 1889 r. między ulicami Rejtana, Śniadeckich i Klasztorną. Nekropolia była wielokrotnie poszerzana, obecnie ma ponad 7 ha powierzchni, jest podzielona na 82 kwatery. Znajduje się na nim ponad 9,3 tys. grobów (ziemnych, grobowców, miejsc pamięci narodowej). Jest tam też mnóstwo nagrobków zabytkowych, systematycznie restaurowanych. Praktycznie codziennie na cmentarzu komunalnym odbywają się pogrzeby. - Wolnych terenów na cmentarzu komunalnym nie ma - mówi Anna Liszka, główny specjalista Zakładu Pogrzebowego w Nowym Sączu, który jest administratorem nekropolii. - Jeśli rodzina posiada grób ziemny może oczywiście na tym miejscu postawić grobowiec. Czasami zdarza się, że rodzina ma kilka takich grobów. Miejsca mogą odzyskać, jeśli wybudują grobowiec i przeniosą do niego swoich zmarłych. U nas zdecydowanie przeważają pochówki tradycyjne. Na kremację decyduje się wciąż jeszcze niewiele osób. Szacujemy, że w ciągu roku na sądeckich cmentarzach, którymi administrujemy, czyli komunalnym, gołąbkowickim oraz niewielką częścią cmentarza na Helenie, mamy ok. 10 pochówków kremacyjnych, jak również kilka, gdy urny z prochami przywożone są z zagranicy. Ta forma pochówku zaczyna się rozpowszechniać w większych miastach. Tutaj mieszkańcy są tradycjonalistami. Koszty pochówku, jeśli rodzina wybierze trumnę i wieńce w umiarkowanych cenach, wynoszą do 2 tys. zł. Przy takiej samej opcji podobna jest cena kremacji, łącznie z przewozem prochów zmarłego i pogrzebem. Chowamy rocznie ok. 400 osób. Cmentarz w Gołąbkowicach Ma starą i nową część. Najstarsza tej nekropolii powstała zapewne w XIX w., kiedy Gołąbkowice były jeszcze odrębna wsią. Gdy włączono je w obręb miasta - postanowiono poszerzyć cmentarz o sąsiednie wzgórze zwane Górą Cmentarną. W starej części, podobnie jak na cmentarzu komunalnym, znajdują się grobowce z przełomu XIX i XX. - Jest ona nadal czynna. Zmarłych chowa się w już istniejących grobowcach - dodaje Anna Liszka. - Nowa część zaczęła się zapełniać od 1986 r. Jest przestronniejsza. Wiele osób wybudowało tam grobowce, które na razie stoją puste. Mamy też kwaterę grobów ziemnych. Na cmentarzu gołąbkowickim są miejsca na pochówki. Nekropolia będzie powiększana. Władze miasta starają się też, by wygospodarować tereny na cmentarzu przy ul. Rejtana, zmniejszając kwaterę żołnierzy Armii Czerwonej. - Pozyskać tereny, na których mogłyby powstawać cmentarze, nie jest łatwo. Problem stanowi ich lokalizacja, nikt nie chce mieć nekropolii blisko swojego domu. Podjęliśmy więc takie kroki, by zdobyć dodatkowy teren na cmentarzu przy ul. Rejtana. Z posiadanych informacji wiemy, że część kwatery, gdzie leżą żołnierze Armii Czerwonej, jest pusta. Zwróciliśmy się więc do wojewody małopolskiego o podjęcie rozmów z ambasadorem Rosji, by zgodził się na zmniejszenie miejsca pochówku poległych - mówi Zbigniew Dmochowski, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Nowym Sączu. - Być może uda się jeszcze zagospodarować na cmentarzu przy ul. Rejtana, po przesunięciu ogrodzenia, pas terenu, na którym mógłby powstać mur urnowy. Chcemy też przygotować miejsca pod pochowki urnowe na cmentarzu gołąbkowickim. Myślimy również o jego rozbudowie, ale wymaga to pozyskania terenu. - Rzeczywiście w Nowym Sączu brakuje nowych cmentarzy, ale jesteśmy na dobrej drodze, by ten problem rozwiązać - twierdzi Jerzy Gwiżdż, wiceprezydent miasta. - Intensywnie szukamy nowej lokalizacji. Być może, uda się wygospodarować trochę miejsca na starej części cmentarza w Gołąbkowicach, po inwentaryzacji drzewostanu. Mam nadzieję, że trudności związane z lokalizacją nowego cmentarza rozwiążemy jeszcze w tej kadencji. Cmentarz na Helenie Cmentarz ma ok. 1 ha powierzchni, posiada starą i nową część. Jest tam blisko 1,5 tys. grobów. Spoczywają tam nie tylko zmarli mieszkańcy dzielnicy Helena, ale również Chełmca, Biczyc, Rdziostowa. - Cmentarz dosłownie pęka w szwach - mówi Tadeusz Skrzypiec, administrator większej jego części. - Grób znajduje się przy grobie. Nie ma miejsca na nowe. Zmarli chowani są w istniejących już grobowcach. Rocznie mamy ok. 50 pogrzebów. Są to generalnie pochówki tradycyjne, chociaż mieliśmy kilka kremacji. Cmentarz parafialny w dzielnicy Zawada Powstał w 1891 roku - taka data widnieje na kaplicy. Proboszcz Antoni Koterla również przyznaje, że cmentarz jest całkowicie zapełniony. Zmarli chowani są w istniejących już grobach. - Oczywiście myślimy o poszerzeniu cmentarza - mówi proboszcz Koterla. - Staramy się o pozyskanie działki, będącej w dyspozycji miasta. Mamy nadzieję, że kiedyś ją otrzymamy. Cmentarz w Dąbrówce Stary cmentarz parafialny, którego początki datują się na XIX w. Rozciąga się miedzy ul. Dąbrówka a Bohaterów Orła Białego. Wierni parafii św. Rocha w Nowym Sączu mogą na razie być spokojni o miejsce pochówku. W tym roku otwarto nowy cmentarz parafialny przy ul. Ruczaj. Parafia kupiła hektar gruntu. - Sądzę, że miejsc wystarczy na długo - mówi Józef Janas, proboszcz parafii pw. św. Rocha. - Mamy też miejsca na pochówki urnowe. Limanowa Ma dwa cmentarze - komunalny i parafialny. Ten ostatni założono ponad 200 lat temu. W tym czasie wybudowano kaplicę, najpierw drewnianą, potem murowaną. - Sama kaplica ma już przeszło wiek - mówi ks. Józef Poręba, proboszcz parafii pw. Matki Bożej Bolesnej w Limanowej. - Pod nią znajduje się krypta, gdzie pochowani są Marsowie - właściciele limanowskich dóbr. Jest też kwatera, gdzie leżą żołnierze austriaccy, rosyjscy, węgierscy, polegli podczas pierwszej wojny światowej. - Na starym cmentarzu nie ma już miejsca pod nowe grobowce. Spoczywają tam zmarli z parafii Matki Bożej Bolesnej, w Limanowej - Sowlinach i w Starej Wsi. Nowy, duży cmentarz komunalny powstał w 1976 r. Znajduje się nieopodal starego, przy ul. Szwedzkiej. Jest tam kaplica z chłodnią do przechowywania zwłok. W ostatnich latach co roku chowano na nim ok. 100 osób z Limanowej. Kilka lat temu miasto kupiło od prywatnej osoby blisko 0,5 ha gruntu, by go jeszcze bardziej poszerzyć. - Jedna piąta dokupionej części jest już zagospodarowana - mówi Stefan Kordeczka, dyrektor Miejskiego Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Limanowej. - Wierni wykupili miejsca, niektórzy postawili już grobowce. Pozostała część jest jeszcze wolna. Szacujemy, że problemów z miejscem na pochówki nie powinno być przynajmniej przez dwa najbliższe lata, ale jest to uzależnione od tego, w jakim tempie cmentarz będzie się zapełniać. Gorlice Do starych cmentarzy należy parafialny, którym administruje parafia pw. Najświętszej Marii Panny, położony przy ul. Karwacjanów. Pierwsze pochówki odbyły się na nim jeszcze w XIX wieku. Administratorem nowego cmentarza przy ul. Cmentarnej jest od 1993 r. Zakład Pogrzebowy Orkus. Zmarli chowani są tam od 1981 r. - Miasto dokupiło grunty i na razie nie ma powodów do zmartwień, gdzie chować zmarłych - mówi Urszula Ślimak, administrator cmentarza. - Trzy sektory są puste z wolnymi miejscami. Wystarczy ich na trzy, może na więcej lat. - Kilka lat temu cmentarz komunalny został powiększony o dwuhektarową działkę, kupioną od prywatnej osoby - mówi Janusz Fugiel, zastępca burmistrza Gorlic. - W rezerwie mamy ok. 500 miejsc. Nie wykluczam postawienia tam muru urnowego na kilkadziesiąt pochówków. Zobaczymy, czy będzie taka potrzeba. Już myślimy o lokalizacji nowego cmentarza, choć nie mamy sytuacji podbramkowej. Jest on ujęty w planach zagospodarowania przestrzennego Gorlic na lata 2013-2014. Ma się znajdować przy ul. Dukielskiej, a w grę wchodziłby teren o powierzchni ok. 30 ha. W tym roku opracujemy wstępną koncepcję, a dokumentację zamierzamy przygotować do 2009 roku. Będziemy się starać, by pozyskać teren od Agencji Rolnej Skarbu Państwa. Iga Michalec "Dziennik Polski" 2007-10-31

Autor: wa