Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wątpliwości wyjaśnione

Treść

W Krynicy odbyło się spotkanie kibiców z członkami zarządu KS KTH oraz przedstawicielami drużyny. W dyskusji o obecnej grze i przyszłości zawodników rozmawiali: prezes KTH Jarosław Golonka, wiceprezes Dariusz Reśko oraz członek Zarządu Jerzy Szyszka. Drużynę reprezentował trener Petr Křemen, kapitan Leszek Piksa, Robert Tyczyński i Adrian Chabior. Ostatnie wyniki nie zadowalają nikogo. Wszystkich drażni słaba gra i zbyt małe, zdaniem sympatyków hokeja, zaangażowanie w grę. Dlatego członkowie Klubu Kibica poprosili o spotkanie, aby poznać sytuację drużyny i przyczyny obecnych niezadowalających jej wyników. Jak powiedział trener Petr Kremen, spory wpływ na obecną sytuację ma brak wzmocnień kadrowych: - Kiedy przegrywamy kolejny mecz, bo nie potrafimy strzelić bramki lub strzelamy tylko jedną, to zaczyna się rodzić brak wiary we własne siły i umiejętności. Później ciężko jest znów zagrać skutecznie. Szukaliśmy różnych rozwiązań. Podczas przerwy w rozgrywkach było kilku zawodników na testach, ale "brać, żeby wziąć" było bez sensu. Uważam, że ten zespół, przy maksymalnej woli walki i wiary we własne siły stać na wiele. W Krynicy mówiono o powrocie "syna marnotrawnego" Andreja Szoke. Niestety teraz zawodnika, mimo że czeski trener za nim nie przepada i hokeista częściej siedzi na ławce niż gra, nie chce puścić prezes Janowa. W Naprzodzie boją się wzmocnienia KTH. Kibice biorący udział w dyskusji sugerowali, że jednym z powodów słabszej gry kryniczan mogą być sprawy finansowe. - Są pewne zaległości, ale nieduże i w najbliższym czasie zostaną uregulowane - stwierdził członek Zarządu KTH Jerzy Szyszka. - Opóźnienia wzięły się m.in. stąd, że wielu sponsorów czekało na zakończenie wyborów. Mam nadzieję, że teraz sprawy zostaną pozytywnie załatwionych. Zawodnicy i trener zapewniali o pełnym zaangażowaniu drużyny. - Najważniejszą obecnie sprawą jest poderwanie drużyny do dobrej gry, a nie pozostawienie jej w trudnej sytuacji - mówili hokeiści. Dyskusja pokazała, że wbrew obiegowym opiniom zawodnicy KTH chcą grać jak najlepiej, a kryzys, jaki się im przytrafił, jest przejściowy. (JEC), "Dziennik Polski" 2006-11-29

Autor: ea