Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wiara czyni cuda

Treść

Rezerwa Sandecji wygrała 1-0 z Kolejarzem w półfinale Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Zwycięstwo to należy potraktować w kategoriach sensacji. Sądeczanie bronią się przecież przed spadkiem z czwartej ligi, podczas gdy ich rywale wciąż nie wyzbywają się drugoligowych aspiracji.



Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, już na wstępie zaznaczyć wypada, że w przypadku środowej konfrontacji nie zaistniała okoliczność często towarzysząca pucharowej rywalizacji. Zasadza się ona na tym, że niektóre drużyny traktują ją ulgowo, a trenerzy desygnują do gry zawodników nie z pierwszej linii frontu. W zespole ze Stróż wystąpili piłkarze z podstawowej jedenastki. Zabrakło jedynie Gołąbka, Walęciaka i Petrovicia. Gościom nie sposób odmówić ambicji: przez 120 minut, bo z uwagi na dogrywkę tak długo trwały zawody, usiłowali znaleźć sposób na przedarcie się przez świetnie zorganizowaną obronę Sandecji, przeważali w polu, nie było więc mowy o lekceważeniu przeciwnika, czy "odpuszczeniu" meczu. Przeciwnie: obydwie strony podeszły do meczu z należytą powagą, a jego wynik miał dla nich wymiar prestiżowy. Stąd wybuch spontanicznej radości w obozie maluczkich, czyli Sandecji II, po końcowym gwizdku sędziego.

Podopieczni trenera Artura Sejuda zagrali z niewzruszoną przekonaniem o możliwości utarcia nosa znacznie wyżej notowanym rywalom. Wiara czyni cuda. Prawdziwości tego porzekadła dowiódł przebieg przedwczorajszej potyczki na stadionie przy u. Kilińskiego. (DW)

Trener Sandecji Bogusław Szczecina:

Dobry omen

- Obydwie drużyny bardzo poważnie potraktowały to spotkanie. Tym większe uznanie dla chłopaków z Sandecji, którzy zostawili na boisku mnóstwo zdrowia. Dali przykład, jak należy podchodzić do swych powinności. Zwycięstwo nad Kolejarzem traktuję jako dobry omen przed czekającymi nas ciężkimi meczami o ligowe punkty. Mam tutaj na myśli zarówno pierwszy, jak i drugi zespół. Do finiszu rozgrywek w trzeciej i czwartej lidze pozostało jeszcze sporo spotkań i uważam, że na obydwu frontach spokojnie powinniśmy się utrzymać. Nie przestają nas niestety prześladować kłopoty kadrowe. W spotkaniu z Avią nie będę mógł skorzystać z usług powołanego do kadry narodowej Pawła Kozuba, "wiszącego" za kartki Pawła Rysiewicza i wciąż kontuzjowanych Tomka Szczepańskiego i Adam Ciastonia. Źle wygląda sytuacja szczególnie w przypadku tego drugiego z wymienionych graczy. Rezonans magnetyczny wykazał u Adama poważny uraz kolana, prawdopodobnie eliminujący go z gry do końca sezonu. Obym się mylił. Dobrze przynajmniej, że do zespołu wracają Maciek Polański i Jarek Kandyfer. Coraz lepiej czuje się Dawid Szufryn, a Marek Zagórski przeżywa drugą młodość. Przynajmniej z zestawieniem formacji obronnej nie powinienem mieć więc większych problemów.

Grzegorz Kogut, menedżer Kolejarza:

Pozostaje pogratulować

- Tak to już bywa, kiedy nie wykorzystuje się kilku świetnych sytuacji strzeleckich. Zwycięstwo mogliśmy sobie zapewnić już w pierwszej połowie. Zmarnowaliśmy jednak dwie setki i to się w dogrywce na nas zemściło. Pozostaje zatem tylko pogratulować Sandecji, której naprawdę dobrze życzę. Każda porażka boli, niemniej z odpadnięcia z rozgrywek pucharowych nie robię tragedii. Priorytetem jest dla nas liga, chociaż chłopcy bardzo chcieli zakwalifikować się do finału. Wiem o tym, ponieważ przed meczem szczerze z nimi rozmawiałem. W piłkarzach wciąż tkwi jednak ta nieszczęśliwa porażka w Rzeszowie. Najwyższy czas, by przełamać kiepska passę. Jestem przekonany, że moment ten nastąpi już w niedzielę podczas spotkania z Wierną Małogoszcz.

WYSŁUCHAŁ: (DW) , "Dziennik Polski" 2007-04-27

Autor: ea