Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wimbledon: sobota pełna niespodzianek

Treść

Agnieszka Radwańska pokonała Chinkę Na Li i awansowała do czwartej rundy wielkoszlemowego turnieju rozgrywanego na trawiastych kortach Wimbledonu. Polka jest już o krok od powtórzenia wyniku sprzed roku, ale musi pokonać rewelację imprezy, Amerykankę Melanie Oudin.

Nasza najlepsza tenisistka obawiała się pojedynku z Na Li, bo nigdy nie grało jej się za dobrze i za swobodnie z rywalkami z Chin. - Dobrze biegają, są groźne i nieprzewidywalne - tłumaczyła. Zgodnie z przewidywaniami sobotnie starcie było wyrównane, a obie zawodniczki stoczyły ostry, twardy, choć niestojący na najwyższym poziomie bój. Radwańska nie zdecydowała się na wymianę ognia, atakowała raczej z głębi kortu, licząc na pomyłki Azjatki. Ta taktyka przyniosła efekt, bo Na Li popełniła koszmarną liczbę niewymuszonych błędów. Polka, która też specjalnie nie zachwyciła, myliła się rzadziej, a w kluczowych momentach zachowywała więcej zimnej krwi. W pierwszym secie, dzięki jednemu przełamaniu, Isia objęła prowadzenie 5:3 i zakończyła sprawę przy pierwszej okazji. W drugim "odskoczyła" Chince na 4:2 i 5:3, ale doprowadziła do nerwowej końcówki. Kilka niezłych akcji Na Li pozwoliło jej wyrównać, na szczęście ostatnie słowo należało do Agnieszki. - Teraz Oudin. Teoretycznie jestem faworytką, ale jeśli ktoś przechodzi kwalifikacje, a potem trzy rundy, musi umieć grać w tenisa - powiedziała nasza reprezentantka. Amerykanka faktycznie jest rewelacją turnieju, a w sobotę wyeliminowała samą Serbkę Jelenę Jankovic. Obóz Radwańskich był tym faktem zaskoczony, ale - jak przyznał ojciec i trener Robert Radwański - mimo wszystko lepiej grać ze zdolną kwalifikantką niż utytułowaną byłą liderką światowego rankingu. W ogóle sobota (wczoraj, zgodnie z tradycją, uczestnicy mieli wolne) była dniem niespodzianek. Odpadła także Rosjanka Swietłana Kuzniecowa, ten sam los spotkał jej rodaka Nikołaja Dawidienkę oraz Chilijczyka Fernando Gonzalesa.
Pisk
Ciekawsze wyniki trzeciej rundy:
Kobiety: Dinara Safina (Rosja, 1) - Kirsten Flipkens (Belgia) 7:5, 6:1, Venus Williams (USA, 3) - Carla Suarez-Navarro (Hiszpania) 6:0, 6:4, Sabine Lisicki (Niemcy) - Swietłana Kuzniecowa (Rosja, 5), 6:2, 7:5, Melanie Oudin (USA) - Jelena Jankovic (Serbia, 6) 6:7 (8-10), 7:5, 6:2, Caroline Wozniacki (Dania, 9) - Anabel Medina-Garrigues (Hiszpania, 20) 6:2, 6:2, Agnieszka Radwańska (Polska, 11) - Na Li (Chiny, 19) 6:4, 7:5. Mężczyźni: Andy Roddick (USA, 5) - Juergen Melzer (Austria, 26) 7:6 (7-2), 7:6 (7-2), 4:6, 6:3, Tomas Berdych (Czechy, 20) - Nikołaj Dawidienko (Rosja, 12) 6:2, 6:3, 6:2, Lleyton Hewitt (Australia) - Philipp Petzschner (Niemcy) 7:5, 7:6 (7-3), 6:3, Andy Murray (Wielka Brytania, 3) - Viktor Troicki (Serbia, 30) 6:2, 6:3, 6:4, Gilles Simon (Francja, 8) - Victor Hanescu (Rumunia, 31) 6:2, 7:5, 6:2, Juan Carlos Ferrero (Hiszpania) - Fernando Gonzalez (Chile, 10) 4:6, 7:5, 6:4, 4:6, 6:4.
"Nasz Dziennik" 2009-06-29

Autor: wa