Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wirtualne obietnice Arłukowicza

Treść

Anna Ambroziak


- Kierowany przeze mnie resort będzie zdeterminowany we wprowadzaniu w życie ustawy refundacyjnej. Pacjenci nie powinni czuć się zagrożeni - zapewniał na wczorajszym posiedzeniu sejmowej Komisji Zdrowia minister Bartosz Arłukowicz. Podkreślił, że nowa ustawa precyzyjniej niż do tej pory określa stopień refundacji 218 leków. Pozostałe ponad trzy tysiące jest finansowane na stałym poziomie. - Zrobię wszystko, aby lekarz przede wszystkim zajmował się leczeniem, aptekarz wydawaniem recept - oświadczył. Szef resortu zapewnił, że ma już gotowy projekt ustawy wprowadzającej centralny wykaz ubezpieczonych. Miałoby to ułatwić pracę lekarzom, którzy kierując się listą, będą mieli pewność, czy danemu pacjentowi mogą przepisać leki refundowane, czy nie. Arłukowicz zapowiedział, że zamierza wprowadzić dodatkowe, dobrowolne ubezpieczenia zdrowotne, stworzyć konkurencję dla NFZ oraz kontynuować przekształcenia szpitali. Minister chce doprowadzić do standaryzacji świadczeń medycznych. Chodzi o jasno określone kompetencje i system kontroli. Opieka zdrowotna miałaby być koordynowana poprzez współpracę lekarza rodzinnego, lekarza specjalisty i szpitala. - Chciałbym, żebyśmy premiowali tych, którzy potrafią ze sobą współpracować i tworzą system, w którym pacjent czuje się bezpieczny - mówił. Dodał, że wśród jego priorytetów znalazły się także kwestie pielęgniarek i położnych. - Zdaję sobie sprawę z ciężkiej pracy tego personelu medycznego. Zapewniam, że będzie on priorytetem w pracach mojego resortu - zapewniał Arłukowicz. Wystąpienie ministra skrytykowali obecni na posiedzeniu komisji przedstawiciele środowisk medycznych i opozycja. - Platforma Obywatelska nie zrobiła nic w służbie zdrowia, poza tym, że przyjęła fatalny pakiet tzw. ustaw zdrowotnych, m.in. tzw. ustawę refundacyjną. Wszystkim nam zależy na tym, by pacjent miał zapewnione bezpieczeństwo. A tymczasem pan mówi, że będzie pan tę fatalną politykę kontynuował. To, co jest dramatem dla służby zdrowia! To bardzo niepokojące. Nie powiedział pan, że skróci kolejki, że szpitale zostaną oddłużone, a nadwykonania zapłacone. W pana wystąpieniu nie było słowa na temat tego, że nie podrożeją leki, że będą podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek. Nie było mowy o innowacyjnych programach dotyczących chorób nowotworowych, mimo że Polska znajduje się na szarym końcu, jeśli chodzi o tę kwestię. Żadnych konkretów! Tylko ustne deklaracje, że pacjent będzie zabezpieczony! Domniemywam, a nawet mam prawo sądzić, że w służbie zdrowia będzie to samo, czyli wielkie nic. A jedyne, co się kreuje, to tylko komercjalizacja, a potem prywatyzacja. Jeśli tak zamierza pan działać, to z naszej strony kredytu zaufania nie będzie pan miał - mówił Czesław Hoc (PiS). - Miałem takie wrażenie, że zakończy Pan Gombrowiczem z małą parafrazą "Koniec i bomba, kto słuchał ten trąba" - ironizował poseł. - Mówił pan o naprawie systemu służby zdrowia. Nie da się tego zrobić tylko determinacją - podnosił Tomasz Latos, komentując słowa posła PO Macieja Orzechowskiego, który wystąpienie Arłukowicza określił mianem zdeterminowanego i energicznego.
Exposé Bartosza Arłukowicza krytykowała też strona społeczna. - To było wystąpienie niczym z najlepszych okresów gierkowskich, sam PR. Zabrakło tylko "Pomożecie?". Nie było ani słowa o współpracy ze stroną społeczną, a bez tego najtrudniejszych zmian w tym wrażliwym obszarze, jakim jest system ochrony zdrowia, nie da się przeprowadzić. Nie było ani słowa o uszczelnieniu systemu. Od 1999 roku w Polsce nie ma jednolitego systemu rejestrującego usługi medyczne i monitorującego wypływ pieniędzy. Pan minister prześlizgnął się nad tematem przekształceń szpitali w spółki, wstydliwie schował głowę w piasek. Jeśli chce się zbudować system przyjazny dla pacjenta, trzeba mieć na to pieniądze, a o tym nie było ani słowa. Podoba mi się projekt skonsolidowania lekarzy POZ ze specjalistami i szpitalami. Problem w tym, że każda praca się rozbije, jeśli nie będzie pieniędzy. A o tych pan minister nie wspomniał - skwitowała Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność".
Nasz Dziennik Czwartek, 15 grudnia 2011, Nr 291 (4222)

Autor: jc