Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wirtualne umowy rządu

Treść

Ministerstwo Gospodarki informuje, że nie odbędzie się zapowiadane na wrzesień spotkanie z Rosjanami w sprawie dodatkowych dostaw gazu do Polski po 2010 roku. Analitycy obawiają się, że w Polsce w 2010 r. może zabraknąć aż 2,3 mld m sześc. gazu ziemnego. Problem powstał na skutek wstrzymania dostaw surowca jeszcze w styczniu tego roku przez rosyjsko-ukraińską spółkę RosUkrEnergo, która od trzech lat zapewniała taką właśnie wielkość dostaw do Polski. Jeśli Gazprom nie zbilansuje straty, Polska, której roczne zapotrzebowanie to 14 mld m sześc. gazu, straci aż jedną siódmą części potrzebnego surowca.

- We wrześniu nie będzie już negocjacji na temat dodatkowych dostaw gazu, obecnie trwa wymiana korespondencji, ustalenia zapadną na początku października, ale gazu nie zabraknie, bo magazyny są pełne - informuje Biuro Prasowe Ministerstwa Gospodarki. Jeszcze w połowie września wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak zapewniał, że negocjacje z Rosją na temat dodatkowych dostaw gazu do Polski trwają, a następne spotkanie planowane jest do końca miesiąca. Rychłe zakończenie negocjacji, które miałoby nastąpić wczesną jesienią tego roku, zapowiadał na początku września po rozmowach z premierem Rosji Władimirem Putinem także Donald Tusk.
Jednocześnie Tusk przyznał, że przedłużające się negocjacje międzyrządowe Polski i Rosji prowadzą do sytuacji, w której może wystąpić ryzyko związane ze zbilansowaniem dostaw. Dotyczy to szczególnie lat 2010-2013, w których może powstać sytuacja "o charakterze kryzysowym", kiedy to Polska stanie w obliczu niedoboru surowca.
Według wyliczeń resortu gospodarki, w 2010 r. Polsce może zabraknąć nieco ponad 2 mld m sześc. gazu ziemnego. Wiąże się to z tym, że na początku tego roku rosyjsko-ukraińska spółka RosUkrEnergo wstrzymała dostawy gazu do Polski - w sumie ponad 2 mld m sześciennych. Według danych MG, nasze roczne zapotrzebowanie gazu ziemnego to 14 mld m sześciennych. Strata wyniosłaby więc prawie jedną siódmą. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo zapewnia jednak, że przerw w dostawach surowca nie będzie i że nie ma obaw, iż zabraknie gazu dla odbiorców indywidualnych i przemysłu.
1 czerwca br. spółka podpisała krótkoterminową umowę z Gazpromem na dodatkowe dostawy gazu, które częściowo mają zapełnić lukę powstałą na skutek nierealizowania kontraktu przez RosUkrEnergo. - Dzięki temu uda się wypełnić w stu procentach podziemne magazyny gazu przed sezonem grzewczym - zapewnia Biuro Prasowe PGNiG. Według spółki i resortu gospodarki, dostawy surowca zapewni też terminal gazu LNG w Świnoujściu. Problem w tym, że ma być on gotowy dopiero w połowie 2014 roku. Ponadto czerwcowa umowa z Gazpromem wygasa z końcem września. Tak więc wciąż nie są zapewnione dodatkowe dostawy długoterminowe po 2010 roku.
Całkowita pojemność polskich magazynów wynosi około 1 mld m sześc. gazu. Jedną trzecią krajowego zapotrzebowania na gaz pokrywamy z własnego wydobycia. Według wyliczeń resortu oraz analityków rynku, zasób z magazynów wystarczy tylko na mniej więcej dwa miesiące. Ponadto, jak podkreśla Paweł Soroka z Lobby Przemysłowego im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, odwlekanie rozmów nie jest w interesie Polski, skutkuje bowiem tym, iż to potencjalny dostawca będzie dyktował warunki ewentualnych kontraktów.
Anna Ambroziak
"Nasz Dziennik" 2009-09-30

Autor: wa