Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wstydliwy z mamą i żoną. Stary Sącz

Treść

Burmistrz Starego Sącza zasugerował prezydentowi Krakowa prof. Jackowi Majchrowskiemu, by projektowany pomnik Bolesława Wstydliwego rozszerzyć o dwie postacie: matkę księcia Grzymisławę i żoną św. Kingę. W liście do prezydenta zacytował fragment Aktu Lokacyjnego, który mówi, że nie tylko Bolesławowi Wstydliwemu Stary Sącz zawdzięcza prawa miejskie: "Zamierzając tedy założyć miasto w Krakowie(...) my, Bolesław, z łaski Bożej książę Krakowa i Sandomierza, wraz z najjaśniejszą matka naszą Grzymisławą i szlachetną naszą żoną Kunegundą, zakładamy je na prawie, na jakim założono miast Wrocław, z tym jednak, by trzymało się nie tego, co dzieje się we Wrocławiu, lecz co powinno się dziać w myśl prawa i form miasta Magdeburg". Gospodarz Starego Sącza deklaruje możliwość wsparcia finansowego tego przedsięwzięcia przez samorząd. Podkreśla też, że św. Kinga "użyczyła swojego przeogromnego osobistego majątku na odbudowę Małopolski, a zwłaszcza Krakowa, po tatarskiej pożodze". Przypomina, że niedawno Stolica Apostolska uznała ją za "Niebiańską Patronkę Polskich Samorządowców i Pracowników Samorządowych", a wcześniej Sejmik Województwa ogłosił roku 2007 Rokiem Starego Sącza w Małopolsce. Gospodarze Krakowa sposobią się do przebudowy Małego Rynku, na którym chcą zamontować fontannę i wznieść pomnik Bolesława Wstydliwego. Artyści do połowy marca mają czas, aby nadsyłać swoje propozycje. - Rozpisaliśmy konkurs na projekt i nie możemy przesądzać formy - komentuje propozycję burmistrza Stanisław Dziedzic, dyrektor Wydziału Kultury UM w Krakowie, w rozmowie z Ireneuszem Dańką w "Gazecie Wyborczej". - Konkursowe warunki dopuszczają projekty zarówno z samym księciem, jak również w towarzystwie matki i żony. Nie wykluczają też całkowicie abstrakcyjnego dzieła. Poinformuję kapitułę konkursu o liście ze Starego Sącza. To jedyne, co mogę zrobić. Znany aktor i reżyser Jerzy Fedorowicz (przewodniczący Komisji Kultury RM) w żartobliwym tonie dodaje, że za trzema postaciami przemawiają nie tylko względy historyczne, ale także współczesne: trzeba promować... rodzinę. Prof. Czesław Dźwigaj uważa, że na odnowionym rynku najlepiej wyglądałaby abstrakcyjna rzeźba. Kilka dni temu Marian Cycoń z prośbą o poparcie dla swojego pomysłu zwrócił się do Towarzystwa Miłośników Starego Sącza. Członkowie zarządu tej organizacji zamierzają wzmocnić swoim stanowiskiem sugestie burmistrza. (PG), "Dziennik Polski" 2007-02-14

Autor: ea