Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wszystkie karty odkryte. PIWNICZNA ZDRÓJ.

Treść

Referendum za odwołaniem burmistrz Joanny Leśniak

Członkowie komitetu wyborczego Joanny Leśniak, burmistrz Piwnicznej Zdroju, zwiedzeni jej dotychczasową polityką w kierowaniu gminą, wystąpili do pozostałych komitetów wyborczych z inicjatywą utworzenia wspólnego gremium, które mogłoby wypowiedzieć się w sprawie przeprowadzenia ewentualnego referendum o odwołanie jej z zajmowanego stanowiska.



W Piwnicznej wrze od kilku tygodni po tym, jak wyszło na jaw, że na pani burmistrz ciąży zarzut postawiony jej przed kilku laty przez prokuraturę w Łodzi o "przestępstwo urzędnicze". Choć ona sama utrzymuje, że jest niewinna, piwniczanie uznali niepoinformowanie ich o tym fakcie za nadużycie z jej strony społecznego zaufania. Punktem zapalnym jest nie tylko sprawa karna pani burmistrz, ale również przeciągające się negocjacje finalizujące formalności dotyczące budowy stacji narciarskiej na Kicarzu. Mieszkańcy uzdrowiska wiążą z tą inwestycją bardzo duże nadzieje na ożywienie gospodarcze i turystyczne regionu. O tych problemach mówiono m. in na spotkaniu w zaledwie kilkuosobowym gronie w Miejsko Gminnym Ośrodku Kultury w ubiegłym tygodniu. Wzięli w nim udział przedstawiciele trzech komitetów wyborczych - Joanny Leśniak, Franciszka Górki i Edwarda Bogaczyka, jak również nieliczni mieszkańcy.

- Po sąsiedzku, na Słowacji znajdują się kąpieliska, ciepłe źródła, a my dalej w Piwnicznej nie mamy nic - mówi jedna z uczestniczek spotkania. - Dla nas ważne jest, by ruszył Kicarz, warto też zastanowić się nad budową basenu, bo takie inwestycje zatrzymają tutaj turystów. Piwniczanie zawsze powtarzali, że w zimie powinien działać wyciąg, a w lecie basen, a mieszkańcy wiedzą chyba najlepiej, co jest dobre dla tego regionu.

Na spotkaniu w MGOK nie zapadły wiążące decyzje. Uznano, że o przyszłości Piwnicznej należy podyskutować w szerszym gronie, na przykład połączonych komitetów wyborczych.

- Do wspólnych działań i dyskusji na ten temat chcą włączyć się jak na razie przedstawiciele już wcześniej wymienionych komitetów wyborczych, a także komitetów popierających w wyborach Bartłomieja Kościółka i Mirosława Warzechę - mówi Barbara Spachtholz z komitetu wyborczego Joanny Leśniak. - Musimy wspólnie pochylić się nad nabrzmiałymi w ostatnim czasie sprawami istotnymi dla naszych mieszkańców i regionu. Również tą związaną z pełnieniem funkcji przez panią burmistrz. Musimy postępować rozważnie. Nie możemy podejmować gwałtownych ruchów. Decyzje trzeba przemyśleć. Bierzemy pod uwagę i taką ewentualność, że może dojść do referendum w sprawie odwołania Joanny Leśniak z zajmowanego stanowiska.

Burmistrz, przebywająca obecnie na Forum Kobiet Samorządowych, nie ukrywa, że słyszała o pomyśle przeprowadzenia referendum w sprawie jej odwołania:

- No cóż, taka jest demokracja i raczej nie jestem tym zaskoczona - mówi. - Mieszkańcy mają do tego prawo. Uważają, że coś im tam nie pasuje. Wszystkie karty są dzisiaj odkryte. Jeśli uznają, że to mnie na tyle dyskwalifikuje, że nie mogę zarządzać gminą, to muszą się zwrócić do mieszkańców. Nie mają innego wyjścia. Zgodnie z ustawą mogą wystąpić o przeprowadzenie referendum za kilka miesięcy. By było ważne, musi pójść do niego 30 proc. wyborców i za odwołaniem musi opowiedzieć się ponad połowa osób biorących w nim udział. Szkoda tylko, że tej energii nie skupią na współpracy i na zmianach, które są niezbędne w Piwnicznej. Będę czekać na rozwój sytuacji.

(MIGA), "Dziennik Polski" 2007-05-29

Autor: ea