Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Wszystko trzeba wygrać...

Treść

Meczem z Włochami dziś nad ranem polskie siatkarki inaugurują zmagania w drugiej fazie rozgrywanych w Japonii mistrzostw świata. Choć rywal to bardzo mocny, jeśli nasze reprezentantki marzą o odegraniu na tej imprezie poważnej roli, pojedynek w Nagoi muszą wygrać. Po pierwszej rundzie są w kiepskim położeniu, już praktycznie nie mogą pozwolić sobie na żadne straty. To kiepska wiadomość, bo Polkom przyjdzie zmierzyć się z czterema znakomitymi drużynami. Dobra brzmi - zabraknie wśród nich ekip azjatyckich. Już od dawna było bowiem wiadomo, że w rywalizacji z zespołami z tego zakątka świata naszym paniom nigdy nie szło najlepiej. Obecne mistrzostwa potwierdziły to w całej rozciągłości. Najpierw "Złotka" zdołały co prawda pokonać Koreę Południową, ale później zbyt łatwo uległy Tajwanowi i Japonii. - Raz jeszcze okazało się, że nie potrafimy grać z zespołami azjatyckimi - nie ukrywał po tym drugim spotkaniu trener Ireneusz Kłos. Potem jednak dodał, iż jego podopieczne nie złożyły broni: - Będziemy walczyć, i to jest najważniejsze. Do drugiej fazy mistrzostw awansowały po cztery najlepsze drużyny z cztery grup. Utworzyły dwie kolejne grupy, do "polskiej" trafiły: Tajwan, Japonia, Korea oraz Włochy, Serbia i Czarnogóra, Turcja i Kuba. Jako że rezultaty spotkań z pierwszej rundy zostały zaliczone (i dzięki temu Polki unikną gry z Azjatkami), nasze panie do kolejnej fazy przystąpiły z bilansem jednej wygranej i dwóch porażek. Powiedzmy od razu - co najwyżej przeciętnym, stawiającym je w bardzo trudnym położeniu. Chcąc bowiem awansować do najlepszej czwórki turnieju (a "Złotka" marzeń o medalu jeszcze nie porzuciły), nie mogą sobie pozwolić na żadne straty. Muszą nie tylko pokonać dziś mistrzynie świata, Włoszki, ale i rewelacyjnie spisujące się Serbki (nie poniosły na razie ani jednej porażki, to spore zaskoczenie) oraz bardzo mocne Turczynki i Kubanki. Przez ostatnie dwa dni nasze reprezentantki odbudowywały się i regenerowały po pierwszej fazie mistrzostw. Sporo pracy miał sztab medyczny, bo niestety nie obyło się bez zdrowotnych kłopotów. Mięsień brzucha nadciągnęła Kamila Frątczak, ale na szczęście będzie mogła zagrać w dzisiejszym meczu. Gorzej przedstawiała się sytuacja Katarzyny Skorupy, której występ przeciw Włoszkom do końca stoi pod znakiem zapytania. Stawka pojedynku z mistrzyniami świata jest ogromna. - Filarami tego zespołu są Francesca Piccinini oraz Elisa Togut i to na nie będziemy musieli zwracać baczną uwagę. Musimy wzmocnić zagrywkę, by odrzucić Włoszki od siatki i wymusić popełnianie błędów - nie ma wątpliwości trener Kłos. Terminarz grupy E: środa: Korea Płd. - Serbia i Czarnogóra (3.00 - czasu polskiego), Polska - Włochy (5.00), Tajwan - Turcja (7.00), Japonia - Kuba (10.00); czwartek: Polska - Serbia i Czarnogóra (3.00), Tajwan - Kuba (5.00), Korea Płd. - Włochy (7.00), Japonia - Turcja (10.00); sobota: Tajwan - Włochy (3.00), Korea Płd. - Kuba (5.00), Polska - Turcja (7.00), Japonia - Serbia i Czarnogóra (10.00); niedziela: Polska - Kuba (3.00), Tajwan - Serbia i Czarnogóra (5.00), Korea Płd. - Turcja (7.00), Japonia - Włochy (10.00). Piotr Skrobisz, "Nasz Dziennik" 2006-11-08

Autor: ea