Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Z przystanku na peron

Treść

Miasto jest gotowe porozumieć się z PKS em w sprawie budowy dworca regionalnego, który miałby się mieścić przy ul. Kolejowej. Realizacja tego pomysłu będzie możliwa, jeśli stronom uda się porozumieć z PKP, do których należą grunty oraz przedsiębiorcami dzierżawiącymi ten teren. O pomyśle wywołanym przez Stowarzyszenie "Sądecki Dialog" dyskutowano w piątek wieczorem w ratuszu. Ponieważ idea budowy dużego dworca regionalnego dla komunikacji samochodowej ma już długą, bo ponad 30-letnią historię, część rozmówców sceptycznie odnosiła się do szans powodzenia tego przedsięwzięcia. Przede wszystkim dlatego, że tereny, na których miałby powstać taki obiekt, nie należą ani do miasta, ani do PKS u. W tej sprawie optymistą nie jest nawet prezydent Ryszard Nowak, który podkreślał, że przed uregulowaniem spraw własnościowych rozmowa o projekcie jest przedwczesna. Choć nie bezzasadna, bo przyznał, że od pewnego czasu prowadzi negocjacje z prezesem zarządu sądeckiego PKS Józefem Jareckim, który zadeklarował gotowość porozumienia się z miastem w sprawie budowy dworca. - Dużo zależeć będzie od kolei, która jest właścicielem terenu - podkreśla Ryszard Nowak. - Liczy się czas, bo prezes Jarecki ma już koncepcję rozbudowy obecnego dworca, który od lat wymaga modernizacji. Gdyby w ciągu roku udało się porozumieć z PKP, to byłby skłonny zrezygnować z wdrożenia swojego planu i wejść w spółkę z miastem w sprawie budowy dworca regionalnego. Obecny na spotkaniu senator Stanisław Kogut zapewnił, że kolej nie będzie czyniła przeszkód i prawdopodobnie chętnie pozbędzie się terenu. Zwłaszcza, że ma spore długi wobec miasta. - PKP ma dziś ponad sto tysięcy hektarów gruntów w całym kraju i nie bardzo wie, co z nimi robić - przekonuje Stanisław Kogut. - Jestem przekonany, że tych w Nowym Sączu chętnie się pozbędzie. Pozostaje jedynie kwestia sposobu przejęcia własności. Jeszcze w trakcie trwania spotkania w ratuszu senator Kogut skontaktował się z prezesem zarządu PKP w Warszawie, który zapewnił, że będzie w tej sprawie rozmawiał z prezydentem miasta. - Trzeba tylko przygotować harmonogram działania i sprawę uda się pchnąć do przodu - przekonuje Stanisław Kogut. Prezes sądeckiego PKS Józef Jarecki przypomina, że do 2013 r. Polska będzie mogła korzystać z dużych unijnych funduszy na infrastrukturę transportową. Dlatego trzeba się spieszyć, by zrealizować projekt, o którym mówi się od ponad ćwierć wieku. Wtedy to wybudowano dworzec PKS na Placu Dąbrowskiego. Miała to być doraźna i przejściowa lokalizacja, ale jak wiadomo od tamtej pory nic się nie zmieniło. - Jak wiadomo prowizorki zwykle trwają najdłużej - mówi Józef Jarecki. - Dziś z tego ciasnego placu odprawianych jest siedemset kursów dziennie, przy czym tylko część z nich stanowią kursy samego PKS, bo mamy podpisane umowy z prawie czterdziestoma innymi przewoźnikami realizującymi głównie długie trasy. Warunki muszą się zmienić, tak jak zmieniły się standardy, do których trzeba się dostosować. Dworzec regionalny miałby być zlokalizowany przy ul. Kolejowej, w miejscu, w którym obecnie znajdują się m.in. hurtownie dużej firmy z branży budowlanej. Funkcję dworca mógłby przejąć budynek dworca PKP, który nie jest w pełni wykorzystany. Taka lokalizacja byłaby korzystna dla pasażerów, bo bardzo blisko siebie znajdowałyby się przystanki autobusowe i kolejowe perony. (SZEL) "Dziennik Polski" 2007-10-15

Autor: wa