Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Za dużo zakrętów

Treść

Współautor "Almanachu Muszyńskiego" i animator życia kulturalnego w Muszynie, Ryszard Kruk, rozważał możliwości uruchomienia prywatnej linii kolejowej retro na trasie z Krynicy-Zdroju do Starej Lubowni na Słowacji. Utknął jednak na pierwszej stacji wstępnego rozeznania, gdyż, jak twierdzi, takie przedsięwzięcie jest niezwykle skomplikowane. Tymczasem przewodnicząca Ogólnopolskiego Forum Rozwoju Kolejowych Szlaków Turystycznych Ryszarda Leszczyńska zaapelowała do samorządów o włączenie się już obecnie w program przyszłorocznych kursów pociągu retro na trasie z Nowego Sącza do Chabówki. Kończący się rok stał pod znakiem 130-lecia uruchomienia połączenia kolejowego z Tarnowa do Leluchowa, które praktycznie otworzyło Nowy Sącz na szeroki świat. W sierpniu z tej okazji przejechał pociąg retro na trasie z Nowego Sącza do Stróż. Przejazd cieszył się ogromnym zainteresowaniem i wzmógł zapotrzebowanie na kolejne wycieczki. Do następnej trzeba było czekać do października, kiedy to parowa lokomotywa pociągnęła skład starych wagonów do Chabówki. Przejazd, podobnie jak poprzednie dwa na tej trasie, trwał od rana do późnego popołudnia. Na pasażerów czekały na stacjach zespoły regionalne, tradycyjne jadło i stoiska promujące mijane gminy. W nadchodzącym roku, jak poinformowała nas Ryszarda Leszczyńska, planowane są trzy przejazdy. Pierwszy miałby się odbyć w czerwcu, w okresie wzmożonych wycieczek szkolnych, drugi w środku sezonu wakacyjnego i ostatni jesienią, w terminie zbliżonym do tegorocznego. - Jest już po wyborach samorządowych, praca w gminach się na nowo organizuje, podejmowane są decyzje o wydatkowaniu w przyszłym roku różnych funduszów - powiedziała nam Ryszarda Leszczyńska. - To dobry moment, by zwrócić się do samorządowców o wsparcie promocji na kółkach ich własnych gmin. Przez cały mijający sezon ciekawym okiem obserwował wycieczki pociągiem retro miłośnik Muszyny, Ryszard Kruk. Jest ona znany przede wszystkim z wydawnictwa "Almanach Muszyny" redagowanego z małżonką Bożeną Mściwujewską-Kruk. Almanach przez lata obrósł w wiele towarzyszących inicjatyw kulturalnych w Muszynie. Sam Ryszard Kruk jest osobą w uzdrowisku znaną i cenioną. Postanowił zorientować się, czy podobne wycieczki retro, jako inicjatywę prywatną, można by organizować na trasie kolejowej przebiegającej niemal pod oknem jego domu. - Spróbowałem się zmierzyć z własnym pomysłem, ale na razie nie widzę możliwości jego realizacji - powiedział nam Ryszard Kruk. Projektował on sobie wstępnie, że taki wydzierżawiony pociąg lub w jakiś inny sposób wykorzystywany przez prywatnego użytkownika, kursowałby z Krynicy Zdroju przez Muszynę na Słowację do Starej Lubowni. Pomysł wydawałoby się prosty i jako atrakcja turystyczna, oczywisty, natrafił na bardzo wiele przeszkód. - Nie spodziewałem się, że od razu na początku natrafię na poważne przeszkody - mówi Ryszard Kruk. - Okazuje się, że przekraczanie granicy państwowej przez skład pociągu, który jest zabytkiem, jest wielkim problemem. Poza tym samo użytkowanie linii kolejowej nie jest takie proste, gdyż PKP ma bardzo skomplikowaną strukturę własnościową i kompetencyjną. Proszę więc, póki co te pomysły włożyć do katalogu - ciekawe, ale niezrealizowane. Na pewno, mówiąc nieco żartem, nie mogę odpowiedzieć nikomu, o której godzinie pojedzie pierwszy pociąg retro przez Muszynę. Mówiąc metaforycznie, na trasie pociągów retro zbyt dużo zakrętów. Wie o tym także Ryszarda Leszczyńska, która choć ma już kilka zrealizowanych kursów za sobą, już dziś stara się zdobyć środki na następne, by bilety były bardziej dostępne dla przeciętnej kieszeni niż do tej pory. (WCH), "Dziennik Polski" 2006-12-20

Autor: ea