Zabił, mając we krwi dwa promile alkoholu. Półrzeczki
Treść
Wczoraj w Półrzeczkach 28-letni pijany kierowca z Krakowa zabił pięćdziesięciokilkuletniego mieszkańca wsi i ciężko ranił jego żonę, którą śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego zabrał do krakowskiego szpitala. U drogowego pirata alkomat pokazał ponad dwa promile.
Do tragedii doszło 50 metrów od domu zabitego.
- Wracał z kościoła wraz z żoną w samo południe - opowiadają świadkowie dramatu. - Jak zwykle bardzo powoli jechał maluchem, kiedy zza zakrętu z dużą prędkością wyjechał osobowy nissan. Samochód wyrzuciło z zakrętu i doszło do czołowego zderzenia z fiatem.
Na miejsce przyjechały trzy karetki pogotowia oraz strażacy. Reanimacja mężczyzny okazała się niestety bezowocna.
Kierowcy nissana, który jechał samochodem pożyczonym od kolegi, nic się nie stało. Poddano go dwukrotnemu badaniu alkomatem, a wynik był szokujący - ponad dwa promile!
Krakowianin - jak się później okazało - w samochodzie jechał z koleżanką, która uciekła z miejsca zdarzenia. Dopiero po odlocie helikoptera zadzwoniła ona do kolegi - właściciela samochodu, który przybył na miejsce tragedii. Skarżyła się na ból w klatce piersiowej. Karetka natychmiast pojechała po nią i zabrała do limanowskiego szpitala.
Drogowemu piratowi grozi do 10 lat więzienia.
(TOP) , "Dziennik Polski" 2007-05-04
Autor: ea