Zapowiedź protestu
Treść
Zanim członkowie Rady Społecznej Specjalistycznego Szpitala im. Jędrzeja Śniadeckiego zaproponowali pochopny wniosek o włączeniu Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego w struktury szpitala, powinni chyba skonsultować z nami tę koncepcję - mówi Stanisław Wasiluk, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" przy SPZOZ Sądeckie Pogotowie Ratunkowe w Nowym Sączu. - Nie zrobili tego. Czujemy się oszukani i jestem przekonany, że jeśli dalej ten pomysł będzie realizowany, to będziemy zdecydowanie protestować.
Stanowczo odrzucił
Jak już informowaliśmy, starosta Jan Golonka w imieniu Zarządu Powiatu Nowosądeckiego, przy wsparciu radnych powiatowych stanowczo odrzucił pomysł przejęcia przez szpital wspomnianego pogotowia, uważając, że nie jest to tylko zamach na samodzielność placówki, ale także próba wymuszenia przejęcia dobrze zorganizowanego zakładu pracy.
- Minione pięć lat to przykład dynamicznego rozwoju - mówi Danuta Cabak-Fiut, dyrektor SPR. - Zdecydowanie poprawił się standard wyposażenia w tabor sanitarny jak również i sprzęt specjalistyczny. Poprawie uległy warunki socjalne tak w stacji głównej, jak i wszystkich podstacjach.
Sądeckie Pogotowie Ratunkowe, jako jeden z nielicznych zakładów służby zdrowia, w 75 proc. zrealizował zobowiązania wynikające z tzw. ustawy 203, czyli sejmowej ustawy dotyczącą podwyżki płac personelu medycznego. Stało się to możliwe dzięki dużej pomocy Starostwa Powiatu Nowosądeckiego. Chcą przejąć bazę?
W stacji pogotowia przy ul. Śniadeckich usłyszeliśmy od pracowników różne opinie na temat pomysłów Rady Społecznej Szpitala, włącznie z taką, że tworzony w szpitalu oddział ratunkowy na razie nie ma karetek, a musi je posiadać, by się tak nazywać, więc najprościej przejąć ludzi i tabor pod szpitalne skrzydła. Ponadto wieść gminna niesie, że kierownictwo lecznicy łakomym okiem patrzy na grunty, na których jest główna baza pogotowia przy ul. Śniadeckich z dobrze wyposażonym zapleczem techniczno-naprawczym. W radzie zasiada trójka radnych wojewódzkich z Sądecczyzny: Stanisław Kogut, Edward Ciągło i Leszek Zegzda. - Głosowałem za włączeniem pogotowia w struktury szpitalne, gdyż uważam, że powinno ono być zintegrowane z Oddziałem Ratunkowym - mówi Leszek Zegzda. - Poza tym skoro istnieją obawy pracowników SPR, że popadną w długi, to przecież istnieje możliwość wyłączenia oddziału i nadania mu samodzielności prawnej i finansowej.
Jerzy Wideł
"Gazeta Krakowska" 2005-05-04
Autor: ab