Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Zespół funkcjonował, tylko bez prokuratora Wełny

Treść

Ze Zbigniewem Ziobrą, byłym ministrem sprawiedliwości, rozmawia Marcin Austyn

Prokurator Wełna twierdzi, że w 2006 roku, kiedy rozpadł się prokuratorski zespół badający sprawę mafii paliwowej, śledztwa utknęły w miejscu.
- Ten zespół się nie rozpadł, on funkcjonował, tylko nie kierował nim prokurator Wełna. Co więcej, zespół ten został powiększony. Jeśliby spojrzeć na statystyki skierowanych aktów oskarżenia, liczby zarzutów postawionych różnym osobom w ramach śledztw dotyczących mafii paliwowej albo rzędy wielkości kwot w wydanych postanowieniach o zabezpieczeniu majątku w czasie, kiedy byłem prokuratorem generalnym, to wówczas zobaczymy, że były znacznie lepsze wyniki niż w okresie poprzednich lat prowadzenia śledztwa.

Pojawiają się tu sugestie, że śledztwo zostało niefortunnie podzielone i dziś są problemy z dotarciem do wielu dokumentów...
- Jest dokładnie odwrotnie. W ocenie nadzorujących śledztwo prokuratorów, kierujący zespołem prokurator Marek Wełna nie radził sobie ze sprawą. Wiele wątków leżało odłogiem i groziły im przedawnienia. Z tego powodu opowiadali się za odwołaniem pana prokuratora Wełny z funkcji koordynatora zespołu. O intensywności działań prokuratora świadczy liczba stawianych zarzutów i aktów oskarżenia. Nie przeczę, że przed objęciem przeze mnie urzędu był okres dużej aktywności medialnej prokuratorów i dużej liczby przecieków, tylko czy zawsze idzie to w parze z pracą?
Prokurator Wełna twierdzi rzekomo, że szukaliśmy haków na polityków lewicy. Można sprawdzić, ile było przecieków o politykach lewicy w pierwszych latach śledztwa, gdy sprawę prowadził prokurator Marek Wełna. Wówczas przecież nie mogłem mieć na nie wpływu, gdyż jeszcze nie byłem prokuratorem generalnym. Zarzuty, że to my zaczęliśmy się interesować politykami lewicy, są więc nieprawdziwe. My dążyliśmy do tego, by w sprawach, gdzie pojawiają się podejrzenia korupcji w stosunku do osób publicznych, stawiać zarzuty, jeśli są dowody, a jeśli nie ma, sprawy umarzać.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-07

Autor: wa